Czterokrotny mistrz świata został po raz drugi ojcem. Na razie na swoim koncie ma więcej tytułów mistrzowskich niż potomków, ale kto wie co przyniesie przyszłość. Drugi syn w rodzinie to wielka radość. Gratuluję dzielnej mamie i dumnemu ojcu. To lepsze wieści niż plotki o rzekomym zerwaniu lub skróceniu kontraktu w Lublinie. Dobiega powoli koniec lutego, a jak wiemy w marcu już mogą pojawić się pierwsze treningi na torze. Jak ten czas szybko leci... Prezydent traktuje miasto jak swoją własność Ostatnio dostaję dużo zapytań o wybory samorządowe w kontekście współpracy z klubami żużlowymi. Na prostą logikę każdy włodarz miasta powinien wspierać sport bez względu czy lubi daną dyscyplinę czy nie. Sport i jego finansowanie powinno być ponad podziałami politycznymi. W rzeczywistości sprawy nie mają się tak prosto. Dobrym przykładem jest Zielona Góra. Jeszcze nie dawno koszykówka była numerem jeden w oczach prezydenta. Stała obecność na meczach, selfie, odbieranie medali i wsparcie płynące szerokim strumieniem. Żużel mógł tylko pozazdrościć. Cóż się zmieniło? Wystarczyło, że Prezes Zastalu miał odmienne zdanie już nawet nie pamiętam czy do działań miasta, czy stricte polityczne inne spojrzenie niż urzędujący prezydent. I sielanka się skończyła. Od kilku lat koszykarze walczą bez wsparcia miasta, a prezydenta nie ma co szukać na trybunach. Trochę to dziwne, a zarazem żałosne, bo basket w Zielonej Górze przeszedł długą drogę, aby trafić na szczyty. I dzisiaj mamy patowa sytuację wykorzystywaną często tylko do wewnętrznych rozgrywek. Przykre to bardzo, jak niektórzy mylą swoje funkcje. Myślą, że są właścicielem miasta, a nie tylko wybranym przez ludzi do jego uczciwego i merytorycznego zarządzania. Z mojej wiedzy sytuacja jest podobna w wielu miastach ale czy aż do takiego stopnia? Przed nami czas kampanii i festiwal obiecanek. Będzie wesoło. Mnóstwo kibiców oglądało Super Bowl! Dziękuję za dużo prywatnych wiadomości w sprawie ostatniego felietonu. I tych związanych z wpisem DW23, jak i Super Bowl. Okazuje się, że mamy dużo fanów tej dyscypliny, a ja nie byłem jedyny oglądając te zawody przed TV. Marne szanse, aby futbol amerykański przebił nasz rodzimy w Polsce, ale warto wspierać każdą formę aktywności. Oczywiście nie przed TV chociaż takie kibicowanie ma swoje plusy. Ze sportowym pozdrowieniem Poseł na Sejm RP, Robert Dowhan