Pod koniec września cały żużlowy Gorzów odetchnął z ulgą. Na sesji Rady Miasta zapadła wówczas decyzja o wyrażeniu zgody na przeznaczenie dziesięciu milionów złotych, po to by podpisać kontrakt z Discovery Events na organizację rund Grand Prix w latach 2022-2025. Świętowali nie tylko kibice, ale i urzędnicy. Na stadionie imienia Edwarda Jancarza poza zawodami z udziałem najlepszych żużlowców świata, miały odbyć się także turnieje młodzieżowe. Jakby tego było mało, amerykański potentat wziął na siebie kampanię reklamową miasta opiewającą na sumę 250 tysięcy euro, a ponadto miejsca w kalendarzu nie znalazłby także Wrocław. Sytuacja win win? Nie do końca. Głos rozsądku prezydenta Jacka Wójcickiego Rzeczywistość okazała się zgoła inna. Zapał gorzowian ostudziła październikowa konferencja nowego promotora cyklu. Dowiedzieliśmy na niej, iż Grand Prix zawita do czterech polskich miast, w tym Wrocławia, a stadion Stali Gorzów nie będzie areną zmagań juniorów. Z takiego stanu rzeczy niezadowolony jest przede wszystkim prezydent - Jacek Wójcicki. - Jeszcze nie mamy dopiętej umowy i miasto na pewno nie pozwoli sobie, żeby zostać oszukanym. Na pewno pakiet, który otrzymałem będzie dla miasta satysfakcjonujący, bo jeżeli nawet któreś z zapowiadanych wydarzeń miałoby się nie odbyć, to będziemy za to oczekiwać rekompensaty w postaci czasu antenowego w ramach całej grupy Discovery - oznajmił prezydent na antenie Radia Gorzów. Grand Prix w Gorzowie pod znakiem zapytania? Pomimo tego, że Discovery Events oficjalnie potwierdziło Gorzów w przyszłorocznym kalendarzu, organizacja rundy wcale nie jest taka pewna, bowiem brakuje najważniejszego, czyli finalizacji kontraktu. - My jeszcze nie podpisaliśmy umowy. Radni na razie wyrazili wolę przystąpienia do tego cyklu, ale ostateczna decyzja zapadnie wtedy, kiedy będziemy mieli jasność i czarno na białym przedstawioną umowę - zakończył Jacek Wójcicki. Pierwotnie szesnastu najlepszych żużlowców świata na stadion imienia Edwarda Jancarza ma zawitać 25 czerwca. Jeśli warunki amerykańskich promotorów ostatecznie nie zadowolą miasta, kibice w województwie lubuskim obejdą się jednak smakiem.