Wydawać by się mogło, że po najskuteczniejszego zawodnika 2. Ligi Żużlowej ustawi się kolejka chętnych klubów z 1. Ligi Żużlowej. Nic bardziej mylnego. Adrian Cyfer zakończył sezon ze średnią biegową 2,327, co aktualnie plasuje go na czele najskuteczniejszych zawodników ligi. Nie otrzymał żadnej oferty Pomimo doskonałych wyników na drugoligowym froncie, Adrian Cyfer nie otrzymał żadnej oferty z 1. Ligi Żużlowej. To tym bardziej dziwne, bo przecież ze względu na fakt, że aktualnie Cyfer jeździ w najsłabszej lidze w Polsce, jego wymagania finansowe nie są zbyt wygórowane. Aktualnie zawodnik kieruje się ambicją i tak, jak rozpoczął bieżący sezon na zapleczu PGE Ekstraligi, tak chciałby rozpocząć kolejny. Odnośnie finansów, Adrian Cyfer startował w Polonii Piła na zasadach poznańskiego kontraktu, a w Poznaniu miał zarabiać ok. 3500 złotych za każdy zdobyty punkt. Wychowanek Stali Gorzów otrzymał także 200 tysięcy złotych za podpis pod kontraktem. Takie warunki dla Cyfera w pierwszej lidze są w zasięgu. Prezesi są ślepi, bo zawodnicy z dużo mniejszym potencjałem otrzymują zdecydowanie wyższe pieniądze w pierwszoligowych drużynach. Niektórzy zaryzykowali i wygrali Niektórzy prezesi zaryzykowali przed zeszłym sezonem i strzelili w dziesiątkę. Tak postąpiła m.in. ebut.pl Stal Gorzów, kontraktując się tułającego się po pierwszej lidze Oskara Fajfera. Teraz Fajfer jest pewnym punktem zespołu, a włodarze nie namyślali się długo, by kontynuować współpracę w przyszłym sezonie. Podobnie zresztą zaryzykowali leszczynianie, kontraktując Grzegorza Zengotę. Zengota za zaufanie odpłacił się średnią biegową powyżej 1,8 pkt/bieg i tak się rozochocił, że chciał podpisać z Unią kontrakt na dwa sezony. Ostatecznie stanęło na roku kontraktu. Z pewnością zakontraktowanie Adriana Cyfera będzie dla niektórych prezesów lepszym rozwiązaniem, niż wątpliwej jakości zawodnicy, którzy od lat nie najlepiej radzą sobie na zapleczu PGE Ekstraligi.