W listopadzie 2022 Waldemar Sadowski, prezes ebut.pl Stali Gorzów wręczył Bartoszowi Zmarzlikowi bilet powrotny datowany na koniec października tego roku. Już wiadomo, że Zmarzlik w tym roku do Stali nie wróci. Otwarte pozostaje natomiast pytanie, czy Sadowski rozmawiał ze Zmarzlikiem o kontrakcie na 2023? Czy bilet miał ciąg dalszy? To prezes Stali powiedział o rozmowie ze Zmarzlikiem Zapytaliśmy prezesa Sadowskiego o to, czy za słowami poszły czyny, czy pytał Zmarzlika o chęć szybkiego powrotu do Stali? Jaka była odpowiedź? Prezes Sadowski przyznał, że choć w ostatnim czasie rozmawiał ze Zmarzlikiem (i to nie raz), to ani razu nie zadał mu pytania o to, czy chciałby wrócić. Wyjaśnił również, że zawodnik też nie wyrażał chęci powrotu, że nie zająknął się choćby słowem o tym, czy byłaby możliwość powrotu do Stali? Dlaczego prezes Stali nie zadał tego pytania Dlaczego prezes Sadowski nie zapytał? Przecież mógł to zrobić. Nic go to nie kosztowało. Wtedy nie miał jeszcze podpisanych nowych umów z Martinem Vaculikiem, Szymonem Woźniakiem i Andersem Thomsenem. Mógł więc dowolnie dysponować kasą. Działacz wyjaśnił nam, że nie zadał Zmarzlikowi pytania o powrót, bo wyczuł, że to jeszcze nie ten czas. Według niego Zmarzlik nie jest na takie rozwiązanie gotowy. Nie teraz, bo przecież dopiero co odszedł. Co zrobi Zmarzlik? A czy Zmarzlik będzie kiedykolwiek gotowy na powrót? A może pójdzie tropem swojego mistrza Tomasza Golloba, który po wielu latach spędzonych w macierzystej Polonii Bydgoszcz w końcu z niej odszedł i już nie wrócił. Nie zrobił tego nawet wtedy, gdy już nie miał ciekawych ofert i przyjął tę z Grudziądza. Wtedy to nie była specjalnie prestiżowa opcja. Teraz GKM ma lepszą markę, choć nadal ci najlepsi traktują ten klub jako jedną z ostatnich opcji. Wracając do Zmarzlika, to w ciemno można założyć, że sezon 2024 także spędzi on w Motorze. 2025 pewnie także, o ile prawdą są plotki, iż podpisał 3-letnią umowę. A potem może się zdarzyć dosłownie wszystko.