Marek Grzyb, prezes Moje Bermudy Stali Gorzów był, pewnie nadal jest, oburzony zachowaniem Bartłomieja Kowalskiego. Zawodnik zrobił sobie zdjęcie w bluzie Stali, podał wymiary do garnituru, który klub szył mu na galę. Ostatecznie Kowalski związał się z Betard Spartą Wrocław, a prezes Stali o zachowaniu zawodnika powiedział wiele gorzkich słów. O Bartłomieju Kowalskim mówi dużo, o Patricku Hansenie ani słowa W tej nagonce działacza gorzowskiego klubu na Kowalskiego brak choćby jednej wzmianki o sprawie Patricka Hansena, byłego już zawodnika U-24 Arged Malesy Ostrów. W Ostrowie walczyli o awans do PGE Ekstraligi, gdy dowiedzieli się, że Hansena w sezonie 2022 mieć nie będą. Z naszych informacji wynika, że Arged Malesa rozważała odkręcenie sprawy, ale ustalono, że Hansen wziął na poczet przyszłorocznego porozumienia ze Stalą 150 tysięcy złotych. W umowie miał być zapis, że jeśli będzie chciał ją zerwać, to musi zwrócić nie 150, lecz 300 tysięcy. Prezes Marek Grzyb już w połowie sierpnia pisał o niespodziance - Wracam i myślę, że będę miał dla was niespodziankę - napisał Marek Grzyb na Facebooku w połowie sierpnia, o czym poinformowały Sportowe Fakty, spekulując, że chodzi o kontrakt z zawodnikiem na pozycję U-24. Wymieniono dwa nazwiska: Hansen i Maksym Drabik. Drabik na finiszu ligi koncentrował się już jednak na dwóch klubach: eWinner Apatorze Toruń i Motorze Lublin. Walcząca o awans do PGE Ekstraligi Arged Malesa początkowo zaklinała rzeczywistość. W trakcie play-off w klubie już jednak zdawano sobie sprawę, że po sezonie Hansen odejdzie. Trener Mariusz Staszewski powiedział o tym wprost przed finałowym dwumeczem z Cellfast Wilkami Krosno. To kiedy Stal Gorzów kontaktowała się z Patrickiem Hansenem? Duński zawodnik oficjalną decyzję podjął dzień po ostatnim meczu swojej drużyny, a jeszcze wcześniej otwarcie podkreślał, iż ma oferty z PGE Ekstraligi. Oznacza to, że Stal prawdopodobnie kontaktowała się z nim przed zakończeniem fazy play-off w eWinner 1. Lidze, co nie jest zgodne z regulaminem. Prezesowi Stali przeszkadza jednak to, co zrobił Kowalski, a o swoich działaniach wobec Hansena milczy. - Ja w swojej karierze w świecie żużla po raz pierwszy przeżyłem taką sytuację, ale nie jest tajemnicą, że podobne historie już się zdarzały - mówi Grzyb, komentując historię z Kowalskim dla po-bandzie.com.pl. - Uważam też, że w przypadku niektórych zachowań powinny być wyciągane pewne konsekwencje - dodaje, ale to oczywiście dotyczy tylko i wyłącznie ucieczki Kowalskiego.