Michał Sikora, jak Cezary Kulesza. Prezes PZPN powiedział, że Polska nie zagra z Rosją barażowego meczu z Rosją, gdy jeszcze nie było wiadomo, czy nasz rywal zostanie odsunięty przez FIFA. Decyzja Kuleszy groziła nam, że stracimy szansę gry na mundialu w Katarze. Teraz prezes PZM domaga się od FIM kategorycznego odsunięcie Rosjan z rozgrywek ligowych i z Grand Prix. PZM nie otworzy Rosjanom żadnej furtki W ostatnim czasie pojawiały się informacje, jakoby PZM szykował furtkę dla Rosjan z polskimi paszportami. Mieliby oni mieć możliwość jazdy w razie zrzeczenia się rosyjskiego obywatelstwa. Jak udało nam się ustalić, faktycznie ktoś rzucił taki pomysł, ale nie został on zaakceptowany, a pismo prezesa PZM do FIM pokazuje, że polski związek chce radykalnych rozwiązań. Stworzenie furtki groziłoby tym, że po wygranych Artioma Łaguty i Emila Sajfutdinowa w Grand Prix grano by im Mazurka Dąbrowskiego. Tego w PZM nikt sobie nie wyobraża. Od kilku dni w związku można za to usłyszeć słowa Władysława Bartoszewskiego: "warto być przyzwoitym". PZM myśli nad tym, jak pomóc klubom, które stracą Rosjan Teraz związek i PGE Ekstraliga skupiają się na tym, żeby znaleźć rozwiązanie, które sprawi, że kluby, które zakontraktowały Rosjan, nie stracą na tym, że nie będą oni mogli jeździć w lidze. Jednym z nich jest wprowadzenie regulacji o zastępstwie zawodnika. Zamiast Rosjanina mogliby jeździć czterej najlepsi żużlowcy danego zespołu. PZM zdaje sobie sprawę, że eWinner Apator Toruń, Betard Sparta Wrocław czy Motor Lublin poniosły koszty związane z wypłatą pieniędzy za podpis. Projekt o zastępstwie zawodnika miałby tę stratę nieco osłodzić. Inna sprawa, że kluby na podstawie przepisów kodeksu cywilnego mogą się ubiegać o zwrot wypłaconej kasy.