Piotr Rusiecki to jeden z najbardziej lubianych prezesów w kraju nad Wisłą. Działacz imponuje kibicom nie tylko zdroworozsądkowym podejściem do sportu, ale też chętnie pomaga zawodnikom w rozwijaniu karier. W ostatnich latach zafiksowany jest on zwłaszcza na punkcie Australijczyków. Młodzi chłopacy z Antypodów polecani przez legendarnego Leigh Adamsa mogą liczyć na zakwaterowanie u sternika Fogo Unii Leszno praktycznie za darmo. W zamian muszą tylko albo aż pomagać w codziennych obowiązkach i przykładać się do treningów. Znakomite relacje Rusieckiego z Australijczykami w zeszłym roku doskonale uchwyciły kamery Canal+. W serialu "To jest żużel" na tapet wzięto historię Jaimona Lidseya, który nie odnalazłby się w Polsce, gdyby nie pomoc głównego bohatera naszego tekstu. - Pierwszy tydzień musiałem go ubrać od stóp do głów, bo akurat wróciła zima. Śniegu było bardzo dużo. Generalnie chłopak był przestraszony - wspominał sternik wielokrotnych mistrzów kraju. Na szczęście aklimatyzacja przebiegła sprawnie. 25-letni już zawodnik nadal ściga się w PGE Ekstralidze i nie chce jej opuścić w najbliższym czasie. Andrzej Lebiediew zachwycony pobytem w Lesznie Piotr Rusiecki pomaga zresztą nie tylko Australijczykom. Niedawno dobre serce działacza poznał Andrzej Lebiediew. Stały uczestnik tegorocznego cyklu Grand Prix w zeszłym tygodniu przyjechał do Leszna, by potrenować przed zbliżającym się sezonem. Na miejscu nie brakowało mu niczego. - Obok mojej dotychczasowej głównej bazy, klub udostępnił mi warsztat na stadionie. O noclegi też nie musimy się martwić, bo korzystamy z gościny prezesa Piotra Rusieckiego w Krzycku Wielkim, za co jestem mu bardzo wdzięczny - oznajmił w rozmowie z Radiem Elka. Taka postawa Piotra Rusieckiego zasługuje na uznanie. W Polsce niewielu jest takich działaczy, którzy traktują zawodników niczym członków rodziny. Atmosfera może okazać się zresztą największym atutem Fogo Unii w zbliżających się rozgrywkach. Eksperci skazują co prawda zespół na walkę o utrzymanie, lecz przy dobrych wiatrach nie zdziwimy się, jeśli podopieczni Rafała Okoniewskiego znajdą się w fazie play-off.