Kibice Stali Gorzów spacerując na stadion im. Edwarda Jancarza będą mogli podziwiać kolejny odcisk dłoni. Do medalistów mistrzostw świata z Bartoszem Zmarzlikiem, Hansem Nielsenem i Patrykiem Dudkiem na czele dołączył Przemysław Pawlicki. Wszystkich wymienionych zawodników łączy jeszcze jedno. Cała czwórka wygrała w przeszłości turniej poświęcony pamięci Edwarda Jancarza. Prezes gorzowskiej Stali obiecał kibicom, że do tego grona dołączą kolejne nazwiska. Chcieli mistrza świata, a mają... Pawlickiego Gorzowianie mieli jeszcze niedawno wielkie plany. Próbowano wszelkich starań, aby uzyskać odcisk od Jasona Crumpa, bo Australijczyk triumfował w memoriale aż trzykrotnie z rzędu. Uznano, że takiej gwieździe przede wszystkim należy się uznanie w taki właśnie sposób. Plan nie wypalił i postanowiono zrekompensować to kibicom. Zamiast Crumpa odsłonięto dłoń Przemysława Pawlickiego. Były zawodnik klubu z Gorzowa wygrał turniej w 2019 roku, czyli tak naprawdę przedostatnią edycję. Prezes Stali Waldemar Sadowski zapowiedział, że legendarne zawody wrócą na stałe do kalendarza i to w gwiazdorskiej obsadzie. Słowa dotrzymał, a teraz obiecał kolejną rzecz. Kibice mają się spodziewać odsłonięcia kolejnych uznanych nazwisk. Wszystkie oczy zwrócone na niego. Stanie po drugiej stronie barykady Pawlicki z Gorzowem ma wiele wspólnego, bo za czasów juniorskich spędził w Stali jeden bardzo udany sezon. Następnie wrócił tam w 2016 roku i zdobył razem z klubem Drużynowe Mistrzostwo Polski. Teraz natomiast reprezentuje barwy Enea Falubazu Zielona Góra, czyli zupełnego rywala zza między. Kibice żartują sobie teraz, że odbił dłoń na terenie wroga. 32-latek do Gorzowa przyjedzie 21 lipca. Smak derbów jak już wspomnieliśmy nie jest mu obcy, lecz w kevlarze Falubazu jeszcze nie brał w nich udziału. Do tej pory ośmiokrotnie występował w zespole Stali Gorzów. Patrząc na wszystkie odniesione rezultaty potrafił zachować chłodną głowę i być mocnym punktem drużyny. Teraz na podtrzymanie tej passy liczą w Zielonej Górze, bo to między innymi od starszego z braci Pawlickich będzie zależał los 7-krotnych mistrzów Polski.