Oto bohater Apatora Toruń Kto się spodziewał tego, że Apator pokona w pierwszym meczu półfinałowym faworyta ligi Motor Lublin? Pewnie w głównej mierze kibice z Torunia. A kto by przypuszczał, że gospodarze wygrają i to przewagą aż 10 punktów? Zdecydowanie niewielu. Podopieczni Roberta Sawiny odjechali bodaj najlepsze spotkanie w całym sezonie i mają realną szansę na awans do finału. Kto wie, czy wielka sensacja nie wisi właśnie w powietrzu. Dla mnie bohaterem numer jeden tego pierwszego starcia jest Jack Holder. Wszyscy doskonale wiedzą, że w listopadzie zostanie ogłoszony jako nowy zawodnik Motoru Lublin. W ten sposób kończy się jego piękna przygoda z toruńskim klubem. W ostatnich tygodniach wydawało się, że to pożegnanie może być wyjątkowo gorzkie. Kiedy Apator jechał słabo, Holder najczęściej zawodził. Kibice krzyczeli różne hasła pod jego adresem, a sam zawodnik nie miał ochoty wychodzić do nich po zakończonych spotkaniach. Jednym słowem - wrzało. Tymczasem Holder odrodził się jak Feniks z popiołów i był jednym z ojców zwycięstwa Apatora nad Motorem. Mogło być jeszcze lepiej, ale w ostatnim biegu dnia popełnił szkolny błąd na starcie i skończył mecz z zerówką. Nie ma co jednak narzekać, bo z zawodnika mającego problem z punktowaniem stał się drugą, trzecią strzelbą w drużynie toruńskiej. Jestem oczywiście daleko od gloryfikowania tego występu i wyniku torunian, bo ostateczna weryfikacja nastąpi w niedzielę w Lublinie. W moim przekonaniu Motor ciągle pozostaje faworytem tego półfinału, ale jeśli mobilizacja w zespole Apatora będzie tak duża, a Holder znów pojedzie na poziomie 10 punktów i więcej, to niemożliwe może stać się możliwe. Byłaby to jedna z największych sensacji tego sezonu, gdyby lublinianie stracili szanse na złoty medal. A Holder? Pewnie - mówiąc pół żartem pół serio - trochę naskrobałby sobie w oczach swojego nowego pracodawcy, ale z drugiej strony wszystkie grzechy z ostatnich tygodni zostałyby mu zapomniane. Szkoda byłoby, aby nazwisko Holdera w Toruniu kojarzyło się na finiszu współpracy ze słabymi wynikami. Jeszcze do niedawna mówiąc "Holder" wielu od razu mówiło "Toruń". Czytaj też: Znów tego dokonał. To będzie przyszły mistrz świata?