Plotki o tym, że Leon Madsen odejdzie z Krono-Plast Włókniarza krążą już od jakiegoś czasu. Tajemnicą poliszynela jest, że Duńczyka bardzo chce Betard Sparta Wrocław, ale inne kluby też sondują Madsena, który mimo jazdy w kratkę w sezonie 2024 jest łakomym kąskiem. Drugi Zmarzlik? Trener reaguje. "Flaki mi się przewracają, jak to słyszę" To zdjęcie będzie prześladować Madsena We Włókniarzu czują, że to wszystko może się dla nich skończyć utratą lidera i spanikowali do tego stopnia, że dali się wciągnąć w rodzinną dramę Madsena. Ten za pośrednictwem klubu rozkolportował oświadczenie, w którym zaatakował swoją byłą już partnerkę Magdę Bradtke. Oskarżył ją o porwanie dzieci i nadział się na ostrą ripostę, bo pani Magda ujawniał, że ona i jej dzieci stały się ofiarami przemocy domowej. Na dowód załączyła zdjęcie z podbitym okiem. Pytaliśmy w częstochowskim klubie, po co tak bardzo angażują się w sprawy Madsena? Raz, że to raczej sprawa dla sądu rodzinnego, a dwa, że ostatnie pogłoski mogą wskazywać na to, że Duńczyk ma już nowy klub. Bo jeśli odrzucił ofertę Apatora Toruń, dając jasno do zrozumienia, iż podpisał z kimś 2-letni kontrakt, a Włókniarz nic o tym nie wie, to by znaczyło, że jest ktoś trzeci. Włókniarz nie chce go stracić 35-letni Madsen we Włókniarzu jeździ od sezonu 2017, czyli obecny sezon jest jego ósmym w tym klubie. Wciąż zdobywa wiele punktów, ale rok i dwa lata temu zaczął zawodzić w tych najważniejszych wyścigach. W Częstochowie nie chcą jednak zrywać współpracy. Przekonują, że prędzej odejdzie Michelsen niż Madsen. Pytanie, co na to Leon? Fakty są takie, że Madsen nie ma potrzeby zmieniać klubu dla pieniędzy. We Włókniarzu zarabia dużo, bardzo dużo. Umowa gwarantuje mu około 3,5 miliona złotych rocznie, a jego faktury realizowane są terminowo. Sparta może mu zaoferować identyczne pieniądze. Jedyną pokusą przemawiającą za zmianą mogłaby być chęć zmiany, która dałaby zawodnikowi nowy impuls. Duński gwiazdor potrzebuje impulsu A impulsu Madsen potrzebuje, jak mało kto. Atmosfera wokół niego zrobiła się ostatnio gęsta, a wyniki też są dalekie od oczekiwań. Jeździ w kratkę. W Grand Prix prezentuje się fatalnie, jest poza dziesiątką, a przecież w 2019 był głównym konkurentem w walce o złoto. W lidze idzie mu dobrze, już złamał barierę 100 punktów, ale ambicje Madsena sięgają wyżej. To GP jest wyznacznikiem jego pozycji, a tam jego sytuacja wygląda źle, fatalnie. Na sobotniej rundzie GP w Malilli Madsen pojawił się ze swoją nową partnerką i robił dobrą minę do złej gry. Skończył z 5 punktami, był tłem dla najlepszych. Miliony w błoto, te liczby porażają. Nie uzasadniają takiej wypłaty