Mowa bowiem nie o powrocie pod Jasną Górę jakiegoś tam zawodnika. Mowa o powrocie "króla"! Swego czasu prawdziwej maszynki do zdobywania punktów, która w 2003 roku poprowadziła częstochowian do drużynowego mistrzostwa Polski. Zawodnika uwielbianego przez kibiców, któremu w pewnym momencie chciano nawet postawić w tym mieście pomnik. Ukłon w stronę Holty, szansą dla Włókniarza Kontrakt "warszawski" to rzeczywiście ukłon w stronę weterana, który dzięki niemu będzie mógł związać się z jakimkolwiek polskim klubem w dowolnym fragmencie sezonu, bez konieczności oczekiwania na "okno transferowe". Niekoniecznie tym klubem musi być Włókniarz, ale wyświadczając Holcie przysługę, częstochowscy działacze niewątpliwie ustawili się uprzywilejowanej sytuacji w kontekście ewentualnych rozmów. To wręcz mistrzowskie zagranie prezesa Świącika, który jednym ruchem zaszachował prawie wszystkich swoich zawodników. Od dziś już większość seniorów, począwszy od Fredrika Lindgrena, a skończywszy na Jonasie Jeppesenie, nie będzie mogła spać spokojnie, ze świadomością, że nikt im miejsce w składzie nie odbierze. Holta bowiem może bezpośrednio lub pośrednio zastąpić praktycznie każdego. Holta może zastąpić praktycznie każdego Bezpieczni są w zasadzie tylko lider zespołu Leon Madsen i juniorzy. Pozostali zaś na pewno nie mogą sobie pozwolić na tak chimeryczną postawę jak w minionych rozgrywkach, bo po każdym ich słabszym występie pojawi się od razu pytanie. A co by było gdyby szansę dostał Holta? Norweg z polskim paszportem może wskoczyć do składu zarówno na pozycję zagranicznego, jak i polskiego seniora, a pośrednio nawet zastąpić zawodnika z pozycji U24. Trener Lech Kędziora jest bowiem w tej komfortowej sytuacji, że nie jest skazany tylko na formę Jonasa Jeppesena. Na pozycję U24 może zostać przesunięty również Bartosz Smektała. Włókniarz będzie pod presją Obojętnie czego by nie mówili działacze i szkoleniowiec, oczekiwanie na sukces w Częstochowie będzie w przyszłym roku ogromne. Włókniarz w dwóch ostatnich latach w ogóle nie potrafił awansować do fazy play off i w sezonie 2022 musi się włączyć do gry o medale. Tym samym nikt już nie będzie próbował - jak w tym roku trener Piotr Świderski - przez pół roku budować formy pojedynczych zawodników. Drużyna będzie startowała pod presją, a każde niepowodzenie, od razu zwiększy notowania Holty, który nawet w słabszej formie z "Lwem" na plastronie nie zawodził. Żużlowiec ten reprezentował klub z Częstochowy najpierw w latach 1999-2005, a potem aż cztery razy wracał pod Jasną Górę (2010, 2013, 2017 i 2020). Zawsze były to udane powroty. Nawet w najgorszych dla siebie sezonach (2014 i 2020) punktował dla Włókniarza ze średnią 1,596 pkt/bieg. Dla porównania Lindgren w tym roku był tylko minimalnie lepszy (1,652 pkt/bieg), a pozostali, których może zastąpić weteran, gorsi! Woryna jechał w tym roku ze skutecznością 1,593 pkt/bieg, Smektała (1,493), a Jeppesen (1,255). To pokazuje wyraźnie, że piąty w karierze "powrót króla" do ligowego składu Włókniarza jest bardzo realny.