Miał być zawodnikiem na 10 punktów Inna sprawa, że Frątczak, mówiąc o krzywej, miał trochę racji. Średnia biegopunktowa Jamroga za 2023 była delikatnie wyższa niż ta z rozgrywek 2022, ale już gorsza od tej z 2021 roku, czyli pierwszego sezonu po przenosinach z Ekstra do 1 Ligi. Zresztą jeszcze lepiej obrazuje wszystko średnia meczowa. Kiedy Jamróg wracał do 1 Ligi, mówiło się, że to będzie taki zawodnik na 10 punktów, że jego dwucyfrowe wyniki będą normą. Jego średnia za ten rok, to 8,38. Jamróg został zresztą zapytany przez stronę ROW, czy stać go na więcej. - Wydaje mi się, że tak. W tym roku było trochę minusów. Zabrakło mi kilku takich mocnych spotkań. Jakbym za rok miał 10,00, to byłbym zadowolony. Jamróg mówi, dlaczego wybrał ROW W dalszej części rozmowy Jamróg przyznał, że marzy o powrocie do Ekstraligi, - Dobrze wspominam pierwszy rok w niej z Unią Tarnów. To był sezon 2018. Byłem prowadzącym parę, jechałem w nominowanych, czy z rezerwy taktycznej. Wtedy byłem kimś ważnym. Szkoda, że spadliśmy, no ale obiektywnie trzeba przyznać, że mieliśmy słabszy zespół. Potem poszedłem do Sparty, gdzie nie było lekko. Bez próby toru, jazda w drugiej linii, w mocnej drużynie o ustalonej hierarchii. Trudno się było przez te gwiazdy przebić, ale jak przytrafiły się kontuzje, to dostałem szansę i nie wyglądało to źle. Mam nadzieję, że jeszcze do Ekstraligi wrócę. Kto wie, może z ROW-em. Jamróg zdradził, że wybrał ROW, bo prezes Krzysztof Mrozek był bardzo konkretny w rozmowach. Przedstawił jasny skład i wizję. Żużlowiec ma nadzieję, ze ten wybór okaże się lepszy niż poprzednie. Ostatnio postawił na Orła Łódź, z którym miał się bić o awans, a omal nie spadł. Rok wcześniej był zawodnikiem Zdunek Wybrzeża Gdańsk, z którym na odchodne musiał się szarpać o pieniądze.