Artiom Łaguta, to zawodnik po przejściach. W 2021 został mistrzem świata, ale w 2022 nie startował, bo jako Rosjanin został wykluczony ze wszystkich rozgrywek PZM i FIM. Nie jeździł w lidze i w Grand Prix. Rok temu wrócił dzięki temu, że ma nasz paszport. Teraz jeździ jako Polak. Polak Łaguta nie tak skuteczny, jak Rosjanin Łaguta Polak Łaguta nie jest jednak tak skuteczny, jak Rosjanin Łaguta. W porównaniu z sezonem 2021 nieznacznie obniżył loty. Średnia spadła z 2,360 na 2,242, a miejsce w TOP10 też ma gorsze, bo szóste zamiast trzeciego. W 2020 był nawet drugi ze średnią 2,479. Wtedy jeździł jeszcze w GKM-ie. - Wtedy zaczął pracować z psychologiem. To miało przełożenie na tor. Zmienił styl jazdy, stał się ostrzejszy - mówi nam prezes GKM-u Marcin Murawski. W 2020 współpraca z psychologiem przełożyła się na wysoką średnią i transfer do Betardu Sparty Wrocław. W 2021 zawodnik dołożył złoto w Grand Prix. W 2022 nie jeździł, a w 2023 wrócił już inny zawodnik. - Znów jest delikatny, brak mu tej pozytywnej agresji w jeździe - dzieli się spostrzeżeniami szef GKM-u. Statystyka nominowanych mówi całą prawdę o Łagucie Średnia Łaguty nie pokazuje problemu tak dobrze, jak jego statystyki w nominowanych opublikowane przez gurustats.pl.W tych biegach jeżdżą najlepsi. Łaguta na ich tle wypada blado, bo zajmuje dopiero 19. Miejsce ze średnią 1,765. Pierwszy Bartosz Zmarzlik w nominowanych ma średnią 2,333. To jest przepaść. A przecież dwa lata temu Łaguta wydarł Zmarzlikowi złoto. Problem ma Sparta, bo 33-latek jest kluczowym zawodnikiem, a w nominowanych nie stanowi wartości dodanej. Lepsi od niego są inni zawodnicy Sparty: Maciej Janowski, Daniel Bewley. Wygląda na to, że roczny rozbrat z motocyklem i absencja w Grand Prix wyjątkowo źle wpływają na Łagutę. Na tor wrócił, ale nic nie wskazuje na to, żeby to samo miało stać się w przypadku GP. Tam go nie chcą, dopóki nie skończy się wojna w Ukrainie.