Cała Polska od kilkunastu minut z przerażeniem spogląda w kierunku Grudziądza. W trzecim wyścigu wydarzył się bowiem jeden z najgorszych upadków w tegorocznym sezonie żużlowym. Na drugim okrążeniu doszło do kontaktu pomiędzy jadącym przy krawężniku Piotrem Pawlickim a Nickim Pedersenem, który zakończył się w najgorszy z możliwych sposobów. Duńczyk reprezentujący ZOOLeszcz GKM z pełną prędkością wpadł w dmuchaną bandę. Kilka chwil później tyłem głowy w maszynę rywala uderzył dodatkowo 27-latek z Leszna. Mecz przerwany. Zawodnicy na SORze Błyskawicznie przy poszkodowanych pojawiły się dwie karetki pogotowia, które natychmiastowo zabrały zawodników do szpitala. O ile brak konkretnych informacji w sprawie Piotra Pawlickiego, o tyle poważnego urazu uda prawdopodobnie nabawił się lider miejscowej ekipy. - Nicki narzekał na ból i otrzymał silne leki przeciwbólowe. Ma on wypisaną tymczasową niezdolność do jazdy - oznajmił lekarz zawodów, Patryk Sobolewski. Spotkanie, co oczywiste, zostało na moment przerwane. Żużlowcy ponownie pojawią się na torze po powrocie karetki na obiekt. Obie drużyny będą jednak musiały rywalizować bez swoich największych gwiazd. Odczują to zwłaszcza grudziądzanie, którzy bez Nickiego Pedersena dostali już między innymi niemiłosierny łomot w Częstochowie. Swoją drogą doświadczony Duńczyk ma ostatnio niesamowitego pecha. Nieco ponad dwa tygodnie temu mecz ligi duńskiej zakończył z przebitym płucem i złamanymi żebrami. - Piotr Pawlicki był przytomny i uskarżał się na ból kręgosłupa i żeber. Nicki prawdopodobnie ma złamaną kość udową. Na ten moment to nieoficjalne informacje, więcej dowiemy się po oględzinach w szpitalu - napisał na Twitterze kilka chwil temu Rafał Dobrowolski, rzecznik prasowy Fogo Unii Leszno. Przykra kraksa najprawdopodobniej spowoduje również opóźnienie drugiego dzisiejszego starcia w Lublinie. Na torze przy Alejach Zygmuntowskich Motor spotka się dziś z Betard Spartą Wrocław, czyli aktualnym mistrzem kraju. Relację na żywo z Grudziądza możecie śledzić TUTAJ. AKTUALIZACJA: Jak poinformował reporter Canal+ - Łukasz Benz, Pawlicki i Pedersen po przyjeździe do szpitala na oględziny usłyszeli koszmarne diagnozy. Polak złamał obie łopatki, natomiast Duńczyk panewkę stawu biodrowego.