Stal Rzeszów jest niezwykle zasłużonym klubem dla polskiego żużla. Przez wiele lat z ośrodkiem z Podkarpacia trzeba było się liczyć, gdy finansowała go polska bizneswoman, Marta Półtorak. Po chudych sezonach powoli nadchodzą tłuste. Odpowiednim następcą Półtorak okazał się Michał Drymajło. Do PGE Ekstraligi został już tylko jeden krok. Żużel. Stal Rzeszów chce do PGE Ekstraligi. Paweł Piskorz: Pracujemy nad każdym szczegółem Piskorz w wywiadzie dla oficjalnej strony rzeszowskiego klubu odpowiedział na kilka ważnych pytań. Zaczął od przygotowań do startu rozgrywek. - Idą pełną parą. Zawodnicy są już po intensywnym okresie treningowym, a mechanicy dbają o dopracowanie sprzętu. Pracujemy nad każdym szczegółem, by jak najlepiej rozpocząć rozgrywki. Planowany termin pierwszego wyjazdu na tor? Drugi tydzień marca. Oczywiście wszystko zależy od warunków pogodowych - powiedział menedżer Stali. W przypadku problemów z pogodą, Piskorz przygotował plan B. Rozważany jest wyjazd do Słowenii lub Chorwacji, gdzie pogoda bardziej sprzyja marcowym treningom niż o Polsce. Menedżer uspokoił także kibiców w sprawie powracającego po kontuzji Taia Woffindena. - Jest w dobrej formie i ciężko pracuje nad powrotem do pełnej dyspozycji. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, powinien być gotowy na sto procent na pierwszy mecz (u siebie z Hunters PSŻ-em Poznań - dop. red.) - dodał. Niedawno o zmianach sprzętowych mówił junior Stali, Franciszek Majewski. Czy pozostali zawodnicy też wprowadzą nowości? - Tak, wszyscy nasi zawodnicy inwestują w nowy sprzęt. Rozwój technologiczny jest nieustanny, a sprzęt ma ogromne znaczenie dla wyników na torze. Każdy z nich współpracuje z najlepszymi tunerami z aby być jak najlepiej przygotowanym - informuje Piskorz. - Mamy zbilansowaną drużynę, w której doświadczenie miesza się z młodością. Uważam, że stać nas na walkę o wysokie lokaty. Kibice na pewno nie będą zawiedzeni, bo zawodnicy są zmotywowani i gotowi do rywalizacji - podsumowuje.