Los klubu z Rzeszowa zależeć będzie nie tylko od dyspozycji Taia Woffindena, który wraca po ciężkiej kontuzji łokcia, ale także od Keynana Rew. Texom Stal znacząco się wzmocniła na pozycji U24, co może okazać się kluczem w walce o awans do PGE Ekstraligi. Ten zawodnik to istny game changer Rew doskonale zna tory Metalkas 2. Ekstraligi. Wszak w 2022 roku błyszczał w barwach Cellfast Wilków Krosno, kiedy wzmocnił późniejszego zwycięzcę ligi na najważniejszą fazę sezonu. Następnie zebrał doświadczenie w Gdańsku i FOGO Unii wydawało się, że będzie idealnym wyborem na starty w najwyższej klasie rozgrywkowej. Tak jednak nie było. Poza pojedynczymi wyskokami, prezentował się mizernie. Okazało się, że najlepsza liga świata to dla niego za wysokie progi. W niższej klasie powinno być jednak dużo lepiej. Sam prezes Michał Drymajło jakiś czas temu określał go w rozmowie z nami jednym z najlepszym zawodników U24 na świecie. A przecież przed nim jeszcze trzy lata startów w tej roli. 21-latek błyszczał w ojczyźnie, może pogrążyć swój były klub W Rzeszowie takiego zawodnika właśnie brakowało. Tym bardziej, kiedy widzimy, jak prezentował się w niedawno zakończonych mistrzostwach Australii. Choć to są inne tory i często inne silniki, to w przeszłości dało się wyciągnąć pewne wnioski na podstawie formy Australijczyków we własnej ojczyźnie Najlepszym przykładem jest Rohan Tungate i Max Fricke z zeszłego roku lub Chris Holder sprzed dwóch lat, kiedy potwierdził swoją niedyspozycję trzy miesiące później w Polsce. Ponadto Rew może się okazać kluczowy w rywalizacji z leszczyńską Unią. W fazie play-off liczyć się będzie każdy punkt, co najlepiej pokazały nam finały Falubazu z Wilkami, czy Polonii z ROW-em. Rew może w ten sposób pogrążyć swój były klub i jednocześnie spełnić marzenia Stali o awansie do Ekstraligi.