Los kibiców Falubazu w ostatnich miesiącach nie jest łatwy. Zielonogórscy fani musieli odzwyczaić się od ekstraligowych luksusów po tym, jak ich ukochany zespół zajął ostatnie miejsce w ubiegłorocznej tabeli najwyższej klasy rozgrywkowej. Takiego rozstrzygnięcia rywalizacji o utrzymanie nie spodziewał się chyba nikt. Aż do ostatniej kolejki bukmacherzy i eksperci byli niemal przekonani, że z PGE Ekstraligą pożegna się ZOOLeszcz DPV Logistic GKM Grudziądz. Falubaz ma problemy z wejściem na obroty Legendarny klub nie zamierzał płakać nad rozlanym mlekiem. Czym prędzej przystąpił do budowy silnego składu mającego czym prędzej wprowadzić Falubaz z powrotem do elity. Powrócił stary sponsor tytularny, przedłużono umowy z Maksem Fricke’iem i Piotrem Protasiewiczem, a także ściągnięto z innych drużyn Krzysztofa Buczkowskiego czy Rohana Tungate’a. Na tle pozostałych pierwszoligowców zielonogórska Myszka Miki wyglądała niczym Godzilla albo King Kong. Lubuski dream team wszedł jednak w pierwszy od kilkunastu lat sezon na zapleczu ze sporymi turbulencjami. Zaledwie zremisował swoje inauguracyjne spotkanie na własnym torze z Aforti Startem Gniezno, a później z trudem wyciągnął zwycięstwo w bawarskim Landshut. Kibice Falubazu mieli pełne prawo do tego, by czuć spory niedosyt. Kibice dostaną bilety za darmo Mimo to, zielonogórzanie tłumnie wybrali się na wyjazdowe spotkanie do Krosna nie zważając ani na poniedziałkowy termin, ani aż 622-kilometrową trasę. Cellfast Wilki miały być pierwszym tak mocnym rywalem Falubazu w tym roku. To właśnie na Podkarpaciu miało dojść do ostatecznej weryfikacji poziomu drużyny. Niestety, wielogodzinna podróż wyszła zielonogórzanom na marne. Ulewne deszcze trapiące Podkarpacie okazały się na tyle mocne, że meczu nie udało się rozegrać. Stelmet Falubaz postanowił jednak wynagrodzić swoim fanom okazane poświęcenie. Każdy, kto przedstawi wejściówkę na krośnieńskie spotkanie, otrzyma bilet na najbliższy domowy mecz spadkowicza ze Zdunek Wybrzeżem Gdańsk. To warty zauważenia gest i cudowny przykład tego, jak inne kluby - także te z PGE Ekstraligi - powinny traktować kibiców.