Jaka przyszłość Kasprzaka i Pawlickiego w GKM-ie? Przemysław Pawlicki dobrze zaczął sezon 2022. Wówczas nie szło Krzysztofowi Kasprzakowi. Później jednak panowie zamienili się rolami i dzisiaj to ten drugi zdobywa dużo więcej punktów, a ponadto zrobił wyraźny progres w jeździe. Sam mówi, że to kwestia silników i znalezienia odpowiednich ustawień. Trzeba jednak przyznać, że Kasprzak momentami wygląda naprawdę dobrze i ma przebłyski formy ze swoich najlepszych lat. Działacze z Grudziądza z uwagą przyglądają się dyspozycji obu zawodników, bo niewykluczone, że po sezonie zdecydują się zaproponować nowy kontrakt przynajmniej jednemu z nich. Jeśli uda się wyciągnąć jakiegoś wartościowego Polaka z innego klubu, to będzie spory sukces. Dlatego najpewniej ktoś z dwójki Kasprzak - Pawlicki będzie miał szansę na pozostanie w GKM-ie. Oczywiście nie można wykluczyć scenariusza, że zostaną obaj, aczkolwiek taki ruch mógłby być przyjęty przez kibiców z irytacją, bo ci zmęczeni są chimeryczną formą tych żużlowców. Nie da się ukryć, że i samej drużynie przydałaby się świeża krew. Problem jednak w tym, że o gwiazdy może być bardzo ciężko. Raz, że ci najlepsi jednak niechętnie zmieniają kluby, a jeśli już tacy zawodnicy są dostępni, to wybierają spośród ofert kilku klubów. Kolejny trudny okres transferowy GKM-u Numerem jeden na liście życzeń działaczy jest Patryk Dudek, jednak już teraz można założyć, że to transfer, który moglibyśmy określić jako "mission impossible". Gwiazdor Apatora ma na stole mnóstwo ofert, a poza wszystkim niewykluczone, że nigdzie się z Torunia nie ruszy. W pozostałych klubach też nie zanosi się na wielkie rotacje. Jeszcze do niedawna mówiło się o możliwym odejściu Piotra Pawlickiego z Leszna właśnie do Grudziądza. Dziś słyszy się, że młodszy z braci może jednak zostać w Fogo Unii. Niewykluczone więc, że GKM szukając wzmocnień będzie musiał bliżej przyjrzeć się eWinner 1. Lidze. Już rok temu działacze przyjęli podobną strategię ściągając z Polonii Bydgoszcz Wadima Tarasienko. Rosjanin został jednak zawieszony, więc nie mieliśmy okazji zweryfikowania jakości tego transferu. Natomiast na zapleczu PGE Ekstraligi rysują się dwa nazwiska. Pierwsze to Krzysztof Buczkowski. Wychowanek GKM-u jedzie świetny sezon w Falubazie. Już zapowiedział, że w przypadku awansu zielonogórzan nigdzie się nie będzie ruszać. Jednak wcale nie jest powiedziane, że do tego dojdzie, bo na dziś wyżej stoją akcje Polonii Bydgoszcz. A bez wątpienia po tak dobrych rozgrywkach Buczkowski z chęcią wróci do PGE Ekstraligi. Grudziądz wydawałby się naturalnym kierunkiem. Drugie nazwisko to Oskar Fajfer. Jego Start Gniezno najpewniej spadnie z ligi, więc nie ma szans na jego pozostanie w drużynie. To będzie doskonały moment na nowe wyzwania dla tego zawodnika. Inna sprawa, że w ostatnim czasie notuje regres formy, który może wpłynąć na jego notowania. Swoją drogą, jeśli chodzi o ruchy transferowe GKM-u, wiele może zależeć od tego, jakich zawodników zagranicznych uda się do klubu ściągnąć. Nie wiadomo, co dalej będzie z Nickim Pedersenem. Jeśli w drużynie byłyby przynajmniej 2-3 mocne nazwiska, to wtedy można byłoby pozwolić sobie na eksperymenty z polskimi zawodnikami.