Noty dla zawodników Eltrox Włókniarza Częstochowa: Leon Madsen 5. Punktowo prawie, że bardzo dobrze, jednak znając ambicję Duńczyka wiemy, że nie do końca będzie zadowolony z tego meczu. Większość punktów wyszarpał na dystansie, bo starty nie były tego dnia jego dobrą stroną. Poza tym przegrywał wiele pojedynków z liderami Stali, co takiemu zawodnikowi nie przystoi. Bartosz Smektała 4. Wydawało się, że będzie wielkie odrodzenie, dwucyfrowa zdobycz i generalnie fajerwerki. Smektała ma jednak mocno pod górkę, bo o ile sportowo mógł się podobać, o tyle w lepszym wyniku przeszkodziły mu dwa defekty na starcie. Najpewniej przez to Włókniarz stracił szansę na punkt bonusowy. Kacper Woryna 4. Nie był to występ idealny, ale zwycięzców się nie sądzi. A Woryna swoje zrobił. Ostatnio przyzwyczaił nas do świetnych meczów, dlatego spoglądamy na niego może nieco bardziej krytycznym okiem. Jonas Jeppesen 1. Duńczyk był rozgoryczony z powodu zastępowania go przez juniorów. Powinien jednak uderzyć się w pierś, bo sam sobie jest temu winien. Od początku sezonu jedzie bardzo słabo i pokazuje, że nie dorósł do PGE Ekstraligi. Nie ten poziom. Mateusz Świdnicki 4. Co najmniej dobry występ. Punktowo wygląda to nieźle, choć nie ustrzegł się błędów. Swoje zadanie wypełnił jednak z nawiązką. Jakub Miśkowiak 5. Czyżby wrócił stary, dobry Miśkowiak? Wiele na to wskazuje, bo to nie pierwsze udane zawody tego zawodnika w ostatnich dniach. Po kryzysie z początku sezonu zdaje się nie ma już śladu. 21- latek uporał się z problemami sprzętowymi i znów jest bardzo szybki. Pracuje na solidny kontrakt na kolejny rok, już w gronie seniorów. Noty dla zawodników Moje Bermudy Stali Gorzów: Szymon Woźniak 3. Męczył się niemiłosiernie. Szybko startował, ale na trasie brakowało szybkości. Sam po zawodach był mocno rozczarowany tym bardziej, że do tej pory nie zawodził. Zresztą obecne rozgrywki ligowe są być może najlepsze w jego karierze. W tej sytuacji trudno ocenić jego występ lepiej. Anders Thomsen - bez oceny. Wyjechał na tor raz, zaprezentował się świetnie, ale zrezygnował z dalszych startów ze względu na kontuzję barku. Martin Vaculik 5+. Słowak niemrawo wszedł w sezon. Był zagubiony sprzętowo. Jednak gołym okiem widać, że nie próżnował i z każdym tygodniem jest lepszy. W Częstochowie imponował szybkością. Zaryzykujemy tezę, że był równie szybki, jak nie szybszy od samego Zmarzlika. To ta dwójka ciągnęła niemal w pojedynkę wynik zespołu Stali. Patrick Hansen 1. Wyraźnie pogubiony w ostatnim czasie jest Duńczyk. Nie inaczej było w meczu przeciwko Włókniarzowi. Skromny punkt na jego koncie mówi bardzo wiele. Bartosz Zmarzlik 5. Wicemistrza świata da się pokonać. Lider klasyfikacji Grand Prix był szybki, ale nie nieosiągalny dla swoich rywali. Gdy przegrał start, to musiał się sporo napocić, aby zacząć zdobywać punkty. Tak czy siak kapitan Stali większych zarzutów do siebie mieć nie może. To inni zawiedli w tym meczu. Oskar Paluch 2. Złote dziecko gorzowskiego klubu tym razem nas nie oczarowało. Było mu ciężko, bo za rywali miał jednych z najlepszych juniorów w Polsce. W przyszłości będzie mu łatwiej o punkty, jeśli poprawi starty. Na razie ten element żużlowego rzemiosła u niego kuleje. Oskar Hurysz 1. Występ bez historii. Obecnie to junior na sztukę, przed którym ogrom pracy. Wiktor Jasiński 1. Niewdzięczną ma w tym roku rolę, bo musi czekać na swoją okazję. To nie ułatwia mu zadania, choć potrafił już pozytywnie zaskakiwać. W Częstochowie jednak nie potrafił kompletnie nawiązać walki z rywalami.