Unia Tarnów pogrążona jest w marazmie, dlatego małe rzeczy muszą cieszyć. Zespół prowadzony przez Stanisława Burzę ma ostatnio zdecydowanie lepszą passę. I ciągle zachowuje szanse na awans do rundy play-off, która jeszcze do niedawna wydawała się być poza zasięgiem. Zaskakująca przemiana Unii Tarnów Do 2 lipca bilans miejscowej drużyny wyglądał naprawdę słabo. Unia mogła pochwalić się zaledwie jednym zwycięstwem na własnym torze przeciwko słabej Polonii Piła i wyjazdowym remisem w Rawiczu. Po drodze przyszły bolesne porażki u siebie ze Stalą Rzeszów, Lokomotivem Daugavpils i Startem Gniezno. Wydawało się, że sezon 2023 będzie trzeba spisać na straty. Działacze w porę jednak zorientowali się, że obecny zestaw personalny nie gwarantuje niczego wielkiego i ruszyli na transferową giełdę. W orbicie zainteresowań było kilku dostępnych zawodników. Wybór ostatecznie padł na Pawła Miesiąca, co okazało się strzałem w dziesiątkę. On do niedawna jeszcze regularnie startował przecież w PGE Ekstralidze, więc nie miał większych problemów, aby stać się wybijającą postacią jak na realia 2. Ligi Żużlowej. Ostatnio też Unia sięgnęła po Szymona Bańdura, a w środowisko słychać głosy, że to wcale nie musi być koniec transferów. Wszystko dlatego, że w klubie bardzo chcieliby awansować do play-offów. Ostatnio szansa na to bardzo wzrosła. To efekt wyjazdowej wygranej w Daugavpils i wysokiemu zwycięstwu na własnym torze z Kolejarzem Rawicz. Selekcjoner zadecydował! Oni powalczą o złoto dla Polski Unia ma kasę na jazdę w play-offach W Tarnowie marzą o przedłużeniu sezonu, bo są też na to zabezpieczone środki. To rzecz jasna efekt współpracy z Grupą Azoty. Głównemu partnerowi i działaczom mocno na tym zależy, bo starty w play-offach powinny poprawić nastroje wokół klubu i być może przyciągną na trybuny więcej kibiców. Byłby to dobry wstęp o walkę o coś więcej w sezonie 2024 niż tylko jazdę o przetrwanie. Inna sprawa, że nie będzie to proste zadanie. Sytuacja w tabeli Unii skomplikowała się po tym, jak Stal Rzeszów sensacyjnie przegrała w ostatniej kolejce w Daugavpils. To właśnie z Łotyszami walczą tarnowianie o miejsce czwarte. Co prawda wszystko mają w swoich rękach, ale terminarz nie jest łatwy. W tym momencie oba zespoły mają po 11 punktów w tabeli. Lokomotiv może sobie dopisać niemal pewne 3 punkty za mecz u siebie przeciwko Kolejarzowi Rawicz. Unia będzie więc potrzebować najpewniej 15 punktów do awansu. W dwóch ostatnich kolejkach zmierzy się u siebie z Kolejarzem Opole i na wyjeździe ze Stalą Rzeszów. O ile wygrana w pierwszym ze spotkań za "trzy" jest dość realna, o tyle przywiezienie przynajmniej remisu ze stolicy Podkarpacia może graniczyć z cudem. 18 milionów nie wystarczyło. Nie wiedzą, co robić