Po przyjściu Mateja Zagara w składzie ROW-u zrobiło się bardzo ciasno. Już w drugim meczu mieliśmy wielką awanturę, bo niezadowolony z odstawienia od składu Krystian Pieszczek wypalił przed kamerami, że w zespole nie ma atmosfery. Wyrzucą Pieszczka, żeby Kvech mógł jechać od początku Teraz okazuje się, że Pieszczek może być tym zawodnikiem, który zostanie odstrzelony. W najbliższej kolejce w ogóle najpewniej nie znajdzie się w składzie. Zamiast niego pod jednym z numerów przeznaczonych dla seniorów zostanie wpisany junior, za którego od początku będzie jechał rezerwowy Jan Kvech. Rewolucja kadrowa jest potrzebna drużynie ROW-u, bo teraz jest zbyt wielu niezadowolonych. Pieszczek, bo jest szybko zmieniany. Kvech, bo dwie trzecie meczu siedzi w boksie, a wyjeżdża na sam koniec spotkania, co nie jest łatwe. Tymczasem ostatni mecz w Bydgoszczy pokazał, że Kvech jest mocny i może wiele dać drużynie. Prezes uważa, że najgorsze już za drużyną Prezes ROW-u Krzysztof Mrozek pytany przez nas o nową konstrukcję składu milczy. Mówi jedynie, że wnioski z ostatnich spotkań zostaną wyciągnięte, a co będzie, to przekonamy się niebawem. Działacz jest zdania, że najgorsze drużyna ma za sobą (trzy porażki w trzech pierwszych meczach), ale teraz powinno to już wyglądać nieźle. Jeśli Kvech zostanie optymalnie wykorzystany, a pozostali seniorzy pojadą to, na co ich stać, to faktycznie wyniki mogą się poprawić. Najważniejsze, że przebudził się Zagar, który po dwóch kiepskich meczach wyciągnął silniki od Flemminga Graversena i pojechał dobry mecz w Bydgoszczy. Czy tak samo będzie 7 maja w Poznaniu? W ROW-ie na to liczą.