Zanim żużlowcy w niedzielny wieczór po raz pierwszy pojawili się pod taśmą, toruński klub postanowił uhonorować jedną ze swoich największych legend - Ryana Sullivana. Australijczyk doczekał się pamiątkowej tablicy przed jednym z głównych wejść na Motoarenę. Ponadto specjalną oprawę przygotowali dla niego kibice. Ci zresztą licznie zgromadzili się na trybunach, ponieważ liczyli na ciekawe widowisko i drugie zwycięstwo podopiecznych Roberta Sawiny w tym roku. Betard Sparta szybko jednak sprowadziła na ziemię największych optymistów wspierających gospodarzy. Goście na okazałe prowadzenie wysforowali się już po pierwszej serii startów, a następnie stopniowo je powiększali. Jak ryba w wodzie czuł się zwłaszcza Artiom Łaguta, który powrócił do Torunia po tym jak w sezonie 2021 zostawał najlepszym żużlowcem świata. Rosjanin przez całe spotkanie nie miał sobie równych i z łatwością sięgnął po komplet punktów. Perfekcyjna jazda 32-latka w połączeniu z równie dobrą postawą Taia Woffindena, Piotra Pawlickiego oraz Daniela Bewleya spowodowała to, że wrocławianie mogli dopisać dwa punkty do ligowej tabeli już po trzynastym biegu. Jedynym zmartwieniem trenera Dariusza Śledzia był tak naprawdę tylko kiepski występ Macieja Janowskiego. Polak zupełnie nie mógł odnaleźć się na torze i z rywali pokonał tylko Emila Sajfutdinowa. Znacznie większy ból głowy mają w Toruniu. Powiedzmy sobie szczerze - For Nature Solutions Apator od początku tego sezonu nas kompletnie nie przekonuje i jak na razie nie wygląda na drużynę mogącą powalczyć o triumf w całej PGE Ekstralidze. Pierwszy sygnał ostrzegawczy miejscowi dostali w spotkaniu z ebut.pl Stalą. O ile gorzowian udało się wtedy pokonać, o tyle gwiazdozbiór ze stolicy Dolnego Śląska był po prostu zbyt silny. W szeregach gospodarzy dwucyfrowym dorobkiem punktowym mógł pochwalić się jedynie Emil Sajfutdinow. Fani spodziewali się ciut więcej zwłaszcza po pozostałych seniorach. Wpadek nie ustrzegli się Robert Lambert oraz Patryk Dudek, a Wiktor Lampart sprawiał wrażenie kompletnie pogubionego na dystansie. Teraz torunianie będą chcieli jak najszybciej wymazać niedzielny mecz z głowy. W piątek wybiorą się jednak na trudny teren do Leszna. Ambitna Fogo Unia pokazała moc chociażby w starciu z ZOOLeszcz GKM-em i na pewno nie rozłoży przed podopiecznymi Roberta Sawiny czerwonego dywanu. Betard Spartę w hicie PGE Ekstraligi zmierzy się natomiast z Platinum Motorem. Cała Polska musi tylko trzymać kciuki, by łaskawa okazała się pogoda i pojedynek ostatecznie doszedł do skutku.