Decyzją zespołu licencyjnego aż pięciu klubów dostało odmowę. Trzy z nich mają szkoleniowe braki, więc muszą uiścić opłaty. Jeśli to zrobią, to licencję otrzymają. Największy rachunek ma do zapłacenia Arged Malesa W Fogo Unii Leszno słyszymy, że w związku z tym, że jej juniorzy nie wyrobili limitu biegów, klub musi zapłacić do związkowej kasy 160 tysięcy złotych. Z kolei ebut.pl Stal Gorzów będzie musiała uiścić opłatę w wysokości 240 tysięcy. Najwięcej, bo aż 340 tysięcy ma do zapłacenia Arged Malesa Ostrów. Ten klub, podobnie jak Unia, mocno szkoli i musi wypożyczać swoich juniorów innym. W klubach jest oburzenie w związku z odmową wydania licencji za szkoleniowe braki. Działacze już mówią, że na najbliższym spotkaniu prezesów będą wnosili o to, żeby w regulaminie szkoleniowym nanieść istotne poprawki, względnie całkowicie go zlikwidować. Inna sprawa, że kluby same sobie winne, bo zgodziły się na konkretny plan szkolenia i opłaty do kasy PZM w razie uchybień. Unia ma opłatę, ale dostała też nagrodę W każdym razie temat dyskusji nad zmianami wydaje się o tyle zasadny, że faktycznie dziwnie to wygląda, jak Fogo Unia, czy Arged Malesa muszą płacić za szkoleniowe braki. Zwłaszcza Unia, gdzie co rok nowi, zdolni juniorzy są wypuszczani na rynek. Inna sprawa, i o tym się głośno nie mówi, klub z Leszna dostał też w ramach szkolenia nagrodę w wysokości około 125 tysięcy, więc w sumie będzie miał do zapłacenia 35 tysięcy.