Wiem, że jest już miesiąc po sezonie żużlowym, a sukcesie i czwartym tytule mistrza świata Bartosza Zmarzlika powiedziano już bardzo wiele. Jesteśmy jednak świeżo po "lekturze" na temat naszego mistrza. Kamery Canal Plus wyemitowały serial o polskim zawodniku, który rzuca nowe światło na jego podejście do sportu i żużla. Gdybym był rywalem Zmarzlika i myślał o tym, aby go zdetronizować, to pomyślałbym: "kurczę, chyba mam problem". Tony Rickardsson, aktualny lider w klasyfikacji wszech czasów pod względem zdobytych tytułów mistrza świata już chyba dawno pogodził się ze swoim losem i faktem, że to Bartosz zabierze mu miano tego pierwszego. Zmarzlik poświęci dla kolejnych tytułów wszystko Polak ma cztery tytuły na swoim koncie w wieku 28 lat. Takich osiągnięć nie miał jeszcze nikt w historii. Żeby bardziej podkreślić jego dokonania zwróćmy uwagę na dwa inne aspekty. Po pierwsze, mógł mieć na swoim koncie o jeden tytuł więcej. W 2021 na finiszu przegrał złoto z Artiomem Łagutą. Do dzisiaj z pewnością żałuję, że nie udało mu się pokonać Rosjanina. Ale zostawmy to - taki jest sport i nie zawsze udaje się wygrywać. Kolejna sprawa to wiek. W żużlu jest tak, że szczyt formy i możliwości zawodników często przypada po 30-stym roku życia. Tomasz Gollob swój pierwszy i jedyny tytuł mistrza świata zdobył natomiast w wieku 40 lat. Z kolei Greg Hancock, legendarny żużlowiec ze Stanów, trzykrotnie sięgał po złoty krążek po 40 roku życia. To wszystko sprawia, że przed Zmarzlikiem najpewniej jeszcze długie lata dominacji. Pod warunkiem, że szczęście będzie mu dopisywało i kontuzje będą go omijać. To chyba zresztą recepta na żużlową długowieczność. Wcześniej wspomniany Hancock był niesamowicie inteligentnym zawodnikiem. Rzadko łapał kontuzje, bo wiedział, gdzie i kiedy warto się pchać na torze. W dobrym zdrowiu mógł ścigać się prawie do 50-tki. A Zmarzlika jak do tej pory urazy też omijają. Generalnie nasz reprezentant rzadko kiedy upada. To efekt przede wszystkim doskonałego panowania nad motocyklem i techniki jazdy. Wracając natomiast do serialu o Bartoszu, mnie najmocniej zapadła w pamięci jego deklaracja. Otóż mistrz świata mówi, że wcale nie nasycił się czterema tytułami. Dla niego każdy jest inny i chce więcej. Ktoś mógłby powiedzieć, że w kolejnych latach dalej może się bić o złoto, ale nie musi stawiać wszystkiego na jedną kartę. Tymczasem on sam mówi: "jestem gotów poświęcić wszystko". Ta determinacja robi na mnie duże wrażenie. Mocne zarzuty. Stadion kartą przetargową w walce o fotel burmistrza? Ile złotych medali zdobędzie Zmarzlik? A na koniec garść statystyki. Zmarzlik w Grand Prix jeździ od 8 sezonów jako pełnoprawny uczestnik. W tym czasie zdobył cztery tytuły, jeśli weźmiemy pod uwagę średnią, z jaką zdobywa mistrzostwa i przyjmiemy, że będzie jeździł w cyklu przynajmniej do 40 roku życia, to wyjdzie nam, że na jego koncie znajdzie się minimum 5 kolejnych tytułów. Wiem, że to tylko liczby, do których nie można się przywiązywać, bo sport i życie wszystko zweryfikuje, ale ja wcale nie będę zdziwiony, jeśli nasz mistrz dobije do 10 złotych krążków. To byłoby coś ekstremalnie wielkiego. Tam doszło do prawdziwej rewolucji. Wymienili połowę składu i trenera