Urodzony w roku 1999 Rafał Karczmarz nie miał łatwo od samego początku, bo przez wielu został okrzyknięty następcą Bartosza Zmarzlika, który już jako 16-latek potrafił pokonywać gwiazdy światowego żużla. Karczmarz początkowo rzeczywiście zdradzał spory potencjał, ale z łatką następcy takiej gwiazdy jeździło mu się trudno. Miewał świetne mecze, ale gdy zawodził, to mocno go krytykowano. Kilka lat temu nieoczekiwanie ogłosił zakończenie kariery, ale decyzję zmienił. Cały czas mówiło się jednak, że żużel nie sprawia mu już takiej radości. W niższych ligach się odbudował, punktował naprawdę solidnie. Na nadchodzący sezon Karczmarz pozostał w Stali Rzeszów, ale nieoficjalnie mówi się, że jest przewidziany do startów w Krajowej Lidze Żużlowej. Tam wystąpi Speedway Kraków, zespół będący czymś w rodzaju drużyny rezerw Stali. Dla Karczmarza to szansa na naprawdę niezłe zdobycze punktowe. Rywale w jego zasięgu, a ekipa też nie aż taka mocna, więc część punktów można zdobywać na swoich kolegach, choć brzmi to kuriozalnie. Na ten moment niemniej część osób twierdzi, że Karczmarz wcale nie musi pojawić się w Speedway Kraków. Żużel. Polacy zadadzą Amerykanom cios? Tego jeszcze nie było Mówią, że kończy karierę. Ile w tym prawdy? Kilka tygodni temu wyszło na jaw, że zawodnik sprzedał swoje motocykle, co miało być równoznaczne z zakończeniem startów na żużlu. Potem okazało się, że sprzedał tylko to, czego nie potrzebował. Teraz jednak już niczego pewni być nie możemy. Rafał jakiś czas temu chyba stracił nieco werwę do tego sportu, co było po nim widać. Może jakiś problem z motywacją czy też właściwym podejściem do sportu. Gdy się do czegoś zmusza, trudno o sukcesy. Żadnych oficjalnych informacji o Karczmarzu nie ma, więc na ten moment w klubie traktują go jako czynnego zawodnika. Przypomnijmy, że jakiś czas temu na łamach Interii określenie się w kwestii przyszłości zalecał Karczmarzowi Bogusław Nowak, znany trener młodzieży. - Do tej pory dawał się przekonać i wracał, ale na siłę w tym sporcie nic się nie zrobi. Jest zbyt duże ryzyko. Mimo dobrych momentów czegoś mu brakuje, traci na wejściach w łuk. Jeśli utrzyma swoje postanowienia i zakończy karierę, to nie będę się smucił - zaznacza Nowak. - Karczmarz musi sam zadecydować i wszystko do końca przemyśleć. Ograniczenia, które każdy ma, czasami udaje się pokonywać. Być może potrzeba więcej determinacji? - dodał. Czas na zmiany w Motorze Lublin. Co na to kibice?