Pieniądze w każdym sporcie mają ogromne znaczenie. Nie chodzi tu tylko o apanaże samych zawodników czy drużyn. Sport to nie tylko ci wymienieni ale także całe sztaby szkoleniowe, infrastruktura, zaplecze i inne niewidoczne gołym okiem składowe. Hubert Hurkacz już zarobił miliony Aktualnie rozgrywany jest tenisowy turniej Australia Open. Hubert Hurkacz awansował do ćwierćfinału i zarobił już prawie 2 miliony złotych. Do zgarnięcia pozostaje cała pula, która jest zawrotną kwotą w jednym turnieju. Takie pieniądze są nie do pomyślenia w żużlu, w Grand Prix czy innym turnieju. Zaraz ruszy Formuła 1. Ferrari nie dogadało się jeszcze z kierowcą ale wiadomo o co chodzi - o pieniądze, które są astronomiczne. Wymieniać można długo, poprzez chociażby piłkę nożną, gdzie za jednego zawodnika płaci się czasami tyle, ile cały budżet dużego polskiego miasta. Żużel jest drogi, ale ma adekwatna cenę A mówimy, że żużel jest bardzo drogi. Jest na pewno drogi w porównaniu z innymi dyscyplinami, ale bez przesady. Sama dyscyplina jako niszowa generuje duże koszty, a że jest zapotrzebowanie - TV i pełne stadiony to i cena jest adekwatna. Pamiętam swoje początki w klubie i negocjacje na poziomie 40-50 tysięcy zł za podpisanie kontraktu. Zdarzały się prawdziwe bomby transferowe, ale kwoty były wtedy, jak na minione czasy szalone. Na przykład 200 tysięcy za roczny kontrakt z zawodnikiem ze światowej czołówki. Co roku było drożej. Punktówki na poziomie 100/200/300 zł, a jak doszliśmy do tysiąca to uważałem, że to czyste szaleństwo. Dzisiaj kwoty za punkt sięgają 10 tysięcy złotych. To dużo czy mało? I czy to już jest ściana i bariera nie do przeskoczenia, czy za chwilę kwoty będą podwojone? Działacze mają co robić, aby zapiąć budżet. Albo szkolić i jeszcze raz szkolić. To jedyna metoda, aby ugrać i pieniądze, i swojego wychowanka, a to ważna kwestia. Jego brak czasami wypacza kibicowanie drużynie złożonej z klocków na rok. A po roku rozsypane klocki trzeba układać na nowo. Ze sportowym pozdrowieniem Poseł na sejm RP, Robert Dowhan