Kiedy Wiktor Lampart rozmawiał z Krono-Plast Włókniarzem Częstochowa o kontrakcie na 2025, to nie było mowy o konkurencji, a tym bardziej o tym, na czyje wsparcie będzie mógł liczyć rywal do miejsca w składzie. Drużyna milionerów może spaść z ligi. Pojawiły się pierwsze rysy Lampart robi dobrą minę do złej gry Teraz kiedy wyszło, że Włókniarz zakontraktował piekielnie zdolnego Szweda Philipa Hellstrom-Bangsa, Lampart robi dobrą minę do złej gry i mówi za legendarnym trenerem Markiem Cieślakiem, że gdyby miał się bać takiego zawodnika, jak Hellstrom-Bangs, to od razu powinien zakończyć karierę. Sytuacja Lamparta nie jest jednak godna pozazdroszczenia. Bo jakby tego było mało, to właśnie się dowiedział, że Hellstrom-Bangs będzie mógł w przyszłym roku liczyć na wsparcie Krzysztofa Kasprzaka. Wicemistrz świata z 2014 roku właśnie ogłosił zakończenie kariery i wyprzedaje sprzęt. We Włókniarzu mówią, że będzie menadżerem 21-letniego zawodnika ze Szwecji. Ten duet zmiecie Polaka ze składu Hellstrom-Bangs i Kasprzak, to może być mieszanka, która zmiecie Lamparta ze składu. Połączenie talentu z ogromnym doświadczeniem może zadziałać, tym bardziej że przecież Lampart ma swoje problemy. Po zakończeniu kariery juniora nie może się odnaleźć. Trudno uciec od refleksji, że jedzie na kredyt. W zasadzie to miejsce w PGE Ekstralidze ma wyłącznie, dlatego że istnieje przepis o konieczności korzystania z zawodnika U24. Lampart ma 23 lata, więc wciąż korzysta z dobrodziejstwa tego przepisu. Lampart liczył, że po zamianie Apatora na Włókniarza wyjdzie na prostą, że upora się z problemami. Klub zakontraktował go mimo oporu kibiców, którzy wyśmiewali ten zakup. Widać, że działacze Włókniarza też szybko stracili wiarę w to, że Lampart będzie pewniakiem, skoro załatwili mu konkurencję w osobie Szweda, który może w polskiej lidze niczego wielkiego nie dokonał, ale możliwości ma ogromne. Kasprzak ma sporo atutów Ktoś powie, że Lamparta nie jest bez szans, bo Kasprzak żadną wartością dodaną dla Hellstrom-Bangsa nie będzie. Na tę okoliczność przywołuje się przykład Szymona Woźniaka, który po zatrudnieniu 4-krotnego mistrza świata Grega Hancocka zapikował z formą i ebut.pl Stal Gorzów pozbyła się go bez żalu. Jednak trudno to tak porównać. Zacznijmy od tego, że Woźniak raczej nie stracił formy przez Hancocka, ale przez to, że połamał sobie zęby na Grand Prix. Poza tym Kasprzak, choć nie ma tylu tytułów co Hancock, może być od niego bardziej skuteczny. Dopiero co zakończył karierę, więc jest na bieżąco ze sprzętem i nowinkami. Ta wiedza może być niezwykle pomocna. A dodajmy, że we Włókniarzu jest jeszcze ktoś taki, jak James Pearson. Młody Australijczyk za rok będzie startował w Ekstralidze U24 i w Krajowej Lidze Żużlowej dla OK Kolejarza Opole, ale w 2026 może już powalczyć o pozycję U24 w ekstraligowym Włókniarzu. Co ciekawe Pearson też ma Kasprzaka w teamie. W tym przypadku chodzi o Roberta, brata Krzysztofa.