Robert Chmiel we wrześniu doszedł do porozumienia z Polonią Bydgoszcz na starty w sezonie 2025. Sytuację zmieniło zamieszanie z Szymonem Woźniakiem, który przez kłopoty Stali Gorzów trafił właśnie do Polonii Bydgoszcz. Nad Brdą pojawił się kłopot bogactwa, było więcej chętnych do jazdy, niż miejsc w składzie. Z kogoś trzeba było zrezygnować. Padło na Chmiela. - Z jednej strony rozumiem to, że władze Abramczyk Polonia Bydgoszcz - bo o tym klubie mowa - postanowiły wykorzystać nadarzającą się okazję odzyskania swojego wychowanka. Z drugiej zaś odczuwam duży niesmak, ale rozstajemy się, jak sądzę, w zgodzie. Dziś nasza umowa została rozwiązana za porozumieniem stron. Nie zdecydowałem się na podjęcie rękawicy z kilku powodów. Po pierwsze - w trakcie rozmów obie strony stały jednomyślnie na stanowisku, że miejsc dla seniorów w drużynie będzie tyle, ile miejsc w składzie. Po drugie - w praktyce walka o skład byłaby oczekiwaniem na wydarzenia losowe - przekazał za pomocą mediów społecznościowych Robert Chmiel. Żużel. Orzeł Łódź się zbroi. To tam ma wylądować Chmiel Koniec tej historii może mieć słodko-gorzki smak dla Roberta Chmiela. Z jednej strony mógł wylądować w klubie z aspiracjami na PGE Ekstraligę i jeździć w Bydgoszczy na dobrych warunkach finansowych. Z drugiej - jak wynika z naszych informacji - Chmiel jest blisko podpisania kontraktu z Orłem Łódź. Finalnie żużlowiec trafi do Metalkas 2. Ekstraligi, ale pojedzie w niej na gorszych warunkach, niż pierwotnie zakładał. Orzeł zaoferował Polakowi 150 tysięcy złotych za podpis pod umową. Z drugiej strony to przeskok w karierze Chmiela z najniższego szczebla rozgrywkowego do Metalkas 2. Ekstraligi, a poza tym w Łodzi ma zostać liderem polskiej formacji seniorskiej. W Bydgoszczy byłby jednym z wielu. Jeśli faktycznie dojdzie do finalizacji umowy Orła z Chmielem, Chmiel wybierając się do Bydgoszczy będzie chciał spłatać figla swojemu niedoszłemu klubowi.