Kolejny rok tydzień przed startem ligi kibice obejrzą dwie ciekawe imprezy. Najpierw 4 kwietnia najskuteczniejsi zawodnicy PGE Ekstraligi ubiegłego roku zmierzą się w Indywidualnych Międzynarodowych Mistrzostwach Ekstraligi, a nazajutrz powalczą o pierwsze medale w ramach Mistrzostw Polski Par Klubowych. Zabraknie dwóch gwiazd PGE Ekstraligi Choć wcześniej kluby nie traktowały MPPK na poważnie, to w 2022 roku nastąpiła wymuszona zmiana. Od tamtej pory w składzie muszą znajdować się trzej najlepsi zawodnicy, lecz maksymalnie tylko jeden obcokrajowiec. Z tego względu w Grudziądzu zabraknie np. Andersa Thomsena i Maxa Fricke'a. To dlatego, że lepsi w klasyfikacji okazali się Martin Vaculik i Michael Jepsen Jensen. W tym sezonie udział w mistrzostwach weźmie aż siedem klubów z najwyższej klasy rozgrywkowej. Zabraknie jedynie Stelmet Falubazu Zielona Góra, który nie spełnił żadnego z kryteriów. Pod uwagę wzięto cztery najlepsze drużyny DMP 2024, beniaminka Ekstraligi, najwyżej sklasyfikowaną drużynę z ubiegłorocznych zmagań MPPK oraz oczywiście organizatora. Motor może zrobić to po raz 4 Po raz kolejny złota bronić będzie Orlen Oil Motor Lublin z Bartoszem Zmarzlikiem na czele. Aktualni mistrzowie już przeszli do historii, wygrywając turniej trzykrotnie z rzędu. Dokonali tego dwukrotnie w Poznaniu i raz w Rzeszowie. To będzie ostatni sprawdzian przed zmaganiami najlepszej ligi świata. Szczególnie dla Motoru, który najpewniej znów będzie miał problem z wyjazdem na własny tor o tej porze roku. Na razie klub nie zaplanował żadnego domowego sparingu przed rozgrywkami ligowym.