W środę po południu na profilu Orła Łódź pojawił się dość nietypowy post. - Ponad 220 000 zł złotych zarobili za zdobyte punkty żużlowcy H. Skrzydlewska Orła Łódź w ostatnim meczu Metalkas 2. Ekstraligi, w którym zmierzyli się z zespołem Energa Wybrzeże Gdańsk. I to mimo faktu, że każdy z seniorów łódzkiej drużyny oddał we wspomnianym spotkaniu po jednym biegu juniorom! Gdyby nie ta sytuacja, to zarobek żużlowców tylko za ten mecz byłby jeszcze większy i oscylowałby w granicach 300 000 złotych! - czytamy. Sensacyjne wieści z klubu po ataku na kibiców. Chce pogodzić ojca z synemReakcje kibiców były negatywne. Wielu pisało o żenadzie, inni zadawali pytania o sens takich treści, jeszcze inni atakowali właściciela. Sporo było też takich, którzy nie do końca wiedzieli, jak mają to interpretować. - To nie są żadne pretensje do zawodników, przestańmy w ogóle mówić takie rzeczy. To pokazanie kosztów organizacji meczu i utrzymania drużyny. Jeśli ktoś myśli, że kupi bilet za 40 złotych i od tego momentu może bezkarnie obrażać mnie i moją rodzinę, to się bardzo myli. Nie interesuje mnie opinia kibiców na mój temat, bo od prawie 20 lat wkładam w ten klub swoje własne pieniądze - mówi nam Witold Skrzydlewski. To nie jego decyzja. Zawodnicy sami nie chcieli wyjść do kibiców Głośnym echem w Łodzi odbiła się także sytuacja po jednym z ostatnich meczów ligowych, kiedy to zawodnicy poszli podziękować pod trybunę VIP, a sektory po drugiej stronie stadionu ominęli. - Niczego takiego im nie sugerowałem. A pan by chciał podchodzić do ludzi, którzy non stop obrażają? No k***a jego mać, przepraszam. Wszystko ma jakieś granice. Z mojej twarzy robią świński ryj i myślą, że to tak można? Ja w tej chwili mogę klub sprzedać, ale mogę go też zamknąć. A potem usiądę przed telewizorem i z chęcią popatrzę na to, co będzie w przyszłym roku - dodaje bardzo wzburzony. Witold Skrzydlewski wprost przyznaje, że ze sponsorowania łódzkiego żużla jest już wyleczony. - Rodzina Skrzydlewskich nie da już na to ani złotówki. Mogą sobie wieszać na meczach transparenty i tak dalej, ja niczego nie będę zdejmował. Nie pozwolę obrażać siebie i bliskich. To już poszło zdecydowanie za daleko. Skoro Skrzydlewski to takie zło, proszę bardzo. Niech klub funkcjonuje bez niego i zobaczymy efekty. A już najlepiej niech wezmą się za to ci, którzy teraz są najgłośniejsi - kończy. Gwiazdy siadają do stołu, obiecali im miliony. "Wiemy, że musimy dołożyć"