Partner merytoryczny: Eleven Sports

Polski klub ogłasza, a inni się śmieją. Ma skład za kilka milionów

Abramczyk Polonia Bydgoszcz jeszcze nie awansowała do PGE Ekstraligi, a jej prezes już opowiada, e ta drużyna namiesza w elicie i niewykluczone, że awansuje do najlepszej czwórki. Inni prezesi słuchają tego z niedowierzaniem. Zwracają uwagę, że Polonia ze składem za kilka milionów, a będzie to najtańsza drużyna w Ekstralidze, za wiele nie zdziała. Raczej zleci z hukiem.

Jerzy Kanclerz i Jarosław Gamszej wręczają pamiątkowe obrazy rodzinie Raniszewskiego.
Jerzy Kanclerz i Jarosław Gamszej wręczają pamiątkowe obrazy rodzinie Raniszewskiego./Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski

 Abramczyk Polonia Bydgoszcz w piątek i w niedzielę ma jechać finałowy dwumecz o awans do PGE Ekstraligi. Jej prezes już jednak wybiega myślami w przyszłość i zapewnia, że zbudował skład, który namiesza i wejdzie do czwórki, a stamtąd już tylko krok do walki o medale. Jerzy Kanclerz mówi o rozmowach z zawodnikami Grand Prix, dając do zrozumienia, że jego zespół, to będzie prawdziwa petarda.

Prezes ogłasza, a inni się śmieją

Prezesi innych drużyn są bardzo zdziwieni, bo znają skład, jaki zmontowała Polonia. Wiedzą, z jakim żużlowcem z GP rozmawiał prezes Kanclerz. Dlatego z tych deklaracji działacza zwyczajnie się śmieją. Czy słusznie?

Na razie plan jest taki, że ze starego składu zostaje Krzysztof Buczkowski. Z Orlen Oil Motoru Lublin ma wrócić topowy junior Ekstraligi Wiktor Przyjemski. Prezes Kanclerz już także dogadał się z Aleksandrem Łoktajewem, gwiazdą #OrzechowaOsada PSŻ Poznań i Metalkas 2 Ekstraligi. W Polonii jest też Gleb Czugunow, który w tym sezonie był jednym z wyróżniających się zawodników Arged Malesy Ostrów.

Do tego dojdzie U24 i zawodnik z Grand Prix

Do tego mają dojść jeszcze Tom Brennan na pozycję zawodnika U24 i wspomniany zawodnik z Grand Prix, czyli Andrzej Lebiediew. Z Łotyszem to jednak jeszcze nic pewnego, bo klub rozważa zatrzymanie kogoś z dwójki Kai Huckenbeck, Andreas Lyager.

Zasadniczo Polonia chce mieć drużynę wojowników, która będzie czuła i potrafiła jeździć na bydgoskim torze, gdzie trzeba jechać odważnie, pod samą bandą. Według prezesa Kanclerza wspomniane wyżej nazwiska to gwarantują i dają nadzieję na czwórkę.

Przyjemski największą gwiazdą

Uczciwie trzeba jednak przyznać, że ten skład to niewiadoma. Przyjemski sprawdził się w Ekstralidze i na pewno będzie mocnym punktem, ale z pozostałymi może być problem. Buczkowski, Łoktajew, Czugunow jeździli w Ekstralidze, ale z jakichś powodów ją opuścili. To nie był przypadek, że zeszli do niższej ligi. Jasne, że każdy z nich może się poprawić, a w Bydgoszczy robić zaskakująco dobre wyniki, ale w tym zestawie nie ma gwiazdy. Największą jest 19-letni Przyjemski. W tej sytuacji deklarowanie jazdy w play-off jest cokolwiek śmiałym posunięciem.

Tak swoją drogą, to Polonia, o ile awansuje (jeszcze musi w ten weekend pokonać INNPRO ROW Rybnik), to będzie miała najtańszy skład w PGE Ekstralidze. Na podpisy kluczowych zawodników (seniorzy, U24 i Przyjemski) prezes wyda nie więcej niż 4,5 miliona złotych. A taki NovyHotel Falubaz Zielona Góra 4,5 miliona złotych zapłaci jednemu Leonowi Madsenowi. To też pokazuje, jak trudna jest pozycja wyjściowa bydgoszczan.

Wiktor Przyjemski/Łukasz Trzeszczkowski
Krzysztof Buczkowski/
Andrzej Lebiediew/Łukasz Trzeszczkowski
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem