- Obecnej formy prawnej Kolejarza prawdopodobnie nie uda się uratować. Straciłem z nimi bliski kontakt. Mają wypowiedzianą umowę, jeśli chodzi o stadion. Dokładnej sytuacji finansowej nie znamy, ale w związku z zadłużeniem klub nie jest w stanie w dalszym ciągu prowadzić działalności - przyznaje nam Grzegorz Kubik. Klub jest na skraju bankructwa. W styczniu zadłużenie względem miasta sięgało blisko pół miliona złotych. Już w trakcie sezonu 2023 wpadli w problemy finansowe, a zatrzymany później prezes Sławomir K. (podejrzenie udziału w zorganizowanej grupie przestępczej) płacił zawodnikom w postaci części do motocykli. Często nadających się do niczego. Żużel. W Rawiczu walczą o przetrwanie, młodzież pali się do jazdy Jedyną nadzieją na przetrwanie żużla w Rawiczu jest założenie nowego stowarzyszenia. - Rozmawiamy w gronie kibiców i byłych sponsorów. Takie stowarzyszenie jest konieczne, żeby stadion dostał licencję. Ona pozwoli organizować zawody i wydarzenia. To jest niezbędny element, bo gmina nie może takiej licencji otrzymać, tylko klub sportowy - tłumaczy burmistrz. Powrót do rozgrywek ligowych, czyli Krajowej Ligi Żużlowej może nastąpić najwcześniej w 2026 roku. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, kibice najpierw będą musieli się zadowolić treningami utalentowanej młodzieży i okolicznościowymi zawodami towarzyskimi. - Chcemy stawiać na szkolenie młodych ludzi. Mamy młodzież zainteresowaną motocyklami, niekoniecznie w każdym przypadku sportem żużlowym. Od tego chcemy rozpocząć reaktywację żużla w Rawiczu - podkreśla. W najbliższym czasie musi się jednak wyklarować osoba, która weźmie na barki główny ciężar i zostanie liderem działalności. Pierwsze rozmowy już się odbyły, lecz zainteresowana osoba jeszcze się nie określiła.