42 punkty zdobyte w meczu w Zielonej Górze rozbudziły nadzieje INNPRO ROW-u na wygraną w rewanżu. Jednak Stelmet Falubaz przyjechał do Rybnika i rozjechał ROW. Pokazał, że jest drużyną, która w zasadzie nie ma słabych punktów. ROW z kolei ma ich aż za dużo, a może być jeszcze gorzej, bo trener Piotr Żyto właśnie stracił najlepszego juniora. Maksym Borowiak złamał nogę tak nieszczęśliwie, że szanse na jego powrót w tym sezonie są iluzoryczne. Falubaz znów musi zmienić transferowe plany. Motor Lublin ich zaskoczył Maksym Borowiak dawał nadzieję. Paweł Trześniewski i Kacper Tkocz nie wygrali biegu Borowiak był zawodnikiem, na którym można było budować nadzieje na stworzenie mocnego duetu juniorskiego. Był najskuteczniejszy młodzieżowcem ROW-u, jako jedyny z rybnickich juniorów wygrał bieg, w niemal każdym meczu był tym, który mógł się pochwalić największą zdobyczą. To dzięki niemu ROW wygrał jeden wyścig młodzieżowy, a cztery inne kończył porażką 2:4. Trener Żyto do końca sezonu będzie zmuszony bazować na duecie: Paweł Trześniewski, Kacper Tkocz. Pierwszy nie wygrał dotąd wyścigu, Tkocz dopiero w ostatnim występie zdobył punkt. W meczu z Falubazem obaj byli pogubieni, bojaźliwi, mało zdecydowani, a poza wszystkim popełniali duże błędy jeździeckie. Para juniorska Falubazu wygrała z tą z ROW-u 14:2. O ile z Borowiakiem w składzie para młodzieżowa ROW-u wypadła nieźle w dwóch meczach, o tyle w pozostałych było słabo lub bardzo słabo. Gigantyczny problem ROW-u Rybnik z juniorami wymusza drastyczne decyzje Tkocz z Trześniewskim mają możliwości. Ten drugi ewidentnie musi mieć jakiś bat nad sobą, kogoś, kto będzie go pilnował, dopingował do pracy i doradzał. Kiedy na finiszu sezonu 2024 pojawił się w boksie Trześniewskiego Adrian Gomólski, to wynik od razu poszedł w górę. Pytanie, czy teraz ROW lub sam zawodnik kogoś znajdą. W związku z gigantycznym problemem u juniorów ROW musi też podjąć bolesne decyzje w składzie seniorskim. Załóżmy, że najskuteczniejsi, czyli Maksym Drabik, Rohan Tungate i Nicki Pedersen są nie do ruszenia. W tej sytuacji pozostaje wybrać jednego z dwóch U24 (Kacper Pludra, Jesper Knudsen) i dołożyć kogoś z dwójki Chris Holder, Gleb Czugunow. Regulamin wymusza start dwóch Polaków w meczu, więc Pludra stanowi pakiet z Holderem, a Knudsen z Czugunowem. Dwa pakiety ROW-u Rybnik. Chris Holder traci przez Kacpra Pludrę Pakiet Holder, Pludra zaczął od 16+3 na inaugurację, a potem było: 11+1, 5, 5, 5+2 i teraz 7. Pakiet Czugunow, Knudsen jechał jak dotąd dwa razy. Raz na 9, drugi raz na 5. To nie przekonuje, ale chyba trener Żyto nie ma wyjścia. Zwłaszcza że Pludra jedzie z meczu na mecz coraz gorzej. W ostatnim meczu nie zdobył żadnego punktu. Zatem mistrz świata Holder, choć potrafi czasem zaskoczyć, musi zostać skreślony, żeby duet Czugunow, Knudsen mógł dostać mininum dwie, a może nawet cztery szanse. Sztab musi kogoś zbudować na fazę play-down. Rotacją tego nie zrobi, dlatego wyrzucenie Holdera, choć będzie dla niego bolesne i nie do końca sprawiedliwe, jest jedynym możliwym rozwiązaniem. ROW może się jeszcze zdecydować na eksperyment w najbliższym meczu we Wrocławiu. I tak jest skazany na porażkę z Betard Spartą, więc karnie mogą odstawić Pedersena (podpadł za symulowanie defektu w biegu kończącym mecz z Falubazem) i zostawić Holdera. To z pewnością przełoży się na lepszą atmosferę w parku maszyn. Sztab miałby też ciekawy materiał do analizy. Pytanie ile punktów dałoby to rozwiązanie? Może jednak warto spróbować. ROW i tak nie ma nic do stracenia, bo jak nie zdarzy się cud, to drużyna najpewniej pojedzie w meczu o 7-8 miejsce z Gezet Stalą Gorzów.