Co do tego, że Maciej Janowski należy do ścisłej światowej czołówki nie ma chyba żadnych wątpliwości. Polak przez wiele lat regularnie plasował się w górnych rejonach końcowej klasyfikacji cyklu Grand Prix, a ponadto w sezonie 2022 wreszcie na jego szyi pojawił się medal indywidualnych mistrzostw świata. Ostatnie miesiące nie były jednak najlepsze w wykonaniu kapitana Betard Sparty. 32-latek w elicie spisywał się naprawdę kiepsko, co spowodowało wypadnięcie z czołowej szóstki gwarantującej utrzymanie. Maciej Janowski jest im wdzięczny. „Mam mnóstwo niesamowitych wspomnień” Jedyną nadzieją wrocławianina pozostawała stała "dzika karta" przyznawana przez organizatorów. Ci jednak postanowili zaufać innemu naszemu rodakowi, Dominikowi Kuberze. Wieści te szybko dotarły do Macieja Janowskiego, który błyskawicznie chwycił za telefon i przekazał kilka słów swoim najwierniejszym fanom. - Niestety nie będzie mi dane startować jako stały uczestnik. Moje nazwisko znajduje się na liście oczekujących zawodników rezerwowych. Nagrywam wideo z tego powodu, że chciałbym wam wszystkim bardzo podziękować. Za te wszystkie lata, w których wspieraliście mnie i jeździliście za naszym teamem po całym świecie. Mam mnóstwo niesamowitych wspomnień, sytuacji oraz pamiątek - rozpoczął. W dalszej części przemowy 32-latek dał jasno do zrozumienia, że zamierza ponownie znaleźć się cyklu najszybciej jak tylko się da. - Na pewno ta sytuacja motywuje nas bardzo mocno do tego, żeby pokazać, że nasze miejsce jest w Grand Prix. W kolejnych latach będziemy o to walczyć. Nie poddajemy się, nie składamy broni. Zrobimy wszystko, żeby tam wrócić - dodał. Na sam koniec nie zabrakło również paru słów do polskich debiutantów w prestiżowych zmaganiach. Przypomnijmy, że z Grand Prix Challenge przepustkę wywalczył Szymon Woźniak. Wcześniej wspomniany Dominik Kubera otrzymał natomiast ogromny kredyt zaufania od promotorów. - Na pewno będzie to dla nich ogromne doświadczenie, które im się przyda. Mam nadzieję, że w Grand Prix będą bawić się dobrze, a my będziemy ich wspierać. Powodzenia, chłopaki - podsumował Maciej Janowski. Kibice stoją murem za Janowskim. „Śmiech na sali z tymi miejscami” Kibice na materiał zareagowali bardzo pozytywnie i w komentarzach zapewnili, że w trudnych chwilach nie zostawią swojego ulubieńca. Większość z nich nie może ponadto zrozumieć dlaczego Macieja Janowskiego potraktowano w taki, a nie inny sposób. - Śmiech na sali z tymi miejscami. Jeden sezon gorszy i już dziękują brązowemu medaliście - wściekł się na przykład pan Michał.