- To już wiemy, taka jest rzeczywistość. To będzie mój ostatni mecz w barwach Sparty. Sportowo nie uciągnąłem tego tak, jak powinienem. Będę jeździć gdzieś indziej. Nie chcę na ten moment zdradzać, jak to ma wyglądać w przyszłym roku, ale pewne jest to, że niestety ze Spartą będę się żegnać - powiedział Piotr Pawlicki w Magazynie PGE Ekstraligi na Eleven Sports. Wiadomo już, że były indywidualny mistrz Polski przeniesie się do Enea Falubazu Zielona Góra. W Sparcie zabrakło dla Piotra Pawlickiego miejsca w składzie. Utalentowany zawodnik nie ukrywa, że jest mu przykro z powodu konieczności zmiany barw klubowych, choć sam doskonale wie, że zadecydowały o tym względy sportowe, a nie żadne inne. Ostatnie tygodnie w wykonaniu Pawlickiego nie są najlepsze, choć przyznać należy też, że miał kapitalne fragmenty sezonu. Nie chcą składać broni W obliczu wyniku pierwszego meczu finałowego PGE Ekstraligi, a także w obliczu aktualnej sytuacji kadrowej Betard Sparty Wrocław, to Motor Lublin jest zdecydowanym faworytem do zdobycia złotego medalu DMP. Wrocławianie nie mają zamiaru składać broni, choć zdają sobie sprawę z powagi sytuacji. - Myśleliśmy, że ciut więcej punktów wywieziemy. Tai ostatnio w play-offach z tego co pamiętam najlepiej punktował. Straciliśmy lidera końcówki sezonu i kapitana, więc bardzo ważnych zawodników. Niestety wiedzieliśmy, jak ten mecz prawdopodobnie będzie przebiegał. Od początku plan był taki, że jedziemy napsuć rywalom krwi i zdobyć jak najwięcej punktów przed rewanżem. Myślę, że trochę krwi napsuliśmy, a 40 punktów brałbym w ciemno przed spotkaniem. Pogubiliśmy trochę punktów i mamy sporą stratę przed rewanżem. Myślę, że we Wrocławiu mecz przebiegnie inaczej i nie będzie opcji, by pojechać 6 razy. Zresztą nie możemy do tego dopuścić jeśli chcemy wygrać. Trudne zadanie przed nami, bo Motor to mocna drużyna. Mają pierwszą czwórkę na świecie i dwóch czołowych Polaków, są bez dziur w składzie. Jednak nie składamy broni. Będziemy walczyć tyle, ile sił w nas - skomentował Piotr Pawlicki. Rewanżowe spotkanie finału PGE Ekstraligi odbędzie się już w najbliższą niedzielę, 24 września.