Texom Stal Rzeszów za same podpisy pod kontraktami zapłaciła 2 miliony złotych.To dużo, bardzo dużo. Takich pieniędzy nie było w tym klubie od czasów pani Marty Półtorak, która potrafiła zapłacić Jasonowi Crumpowi milion za podpis i 10 tysięcy za punkt. Budżet Stali może sięgnąć 9 milionów W tym roku Stal jeszcze nie będzie płacić tyle, co w erze wspomnianej pani prezes. Aczkolwiek już w klubie mówi się, że budżet będzie bardzo elastyczny. Jeśli drużyna skończy start na rundzie zasadniczej, to nie przekroczy 7 milionów. W razie awansu do play-off Stal wyda nawet 9 milionów. Jednak prawdziwą finansową bombę Stal szykuje po awansie. Wtedy budżet ma skoczyć na co najmniej 20 milionów złotych i będzie absolutna czołówka. W Rzeszowie nie będą mieli co prawda tyle, co w Lublinie i Wrocławiu (dwa najbogatsze kluby dysponują budżetem na poziomo 25 milionów), ale Stal będzie miała środki podobne, jak ośrodki w Gorzowie, Częstochowie czy Toruniu. Będzie więcej kibiców, sponsorzy też dołożą Tak duży skok finansów Stali będzie możliwy z kilku powodów. Po pierwsze dojdzie około 6 milionów z umowy telewizyjnej, jaką PGE Ekstraliga ma z Canal+. W klubie liczą też, że podwoją się wpływy z biletów. Jeśli teraz chodzi około 4,5 tysiąca widzów, a Stal zarabia na tym 1,5 miliona, to w Ekstralidze klub spodziewa się średniej na poziomie 9 tysięcy i wpływu na poziomie 3 milionów. Resztę mają dołożyć sponsorzy. Firmy Texom i Stolaro, bo to na tych dwóch filarach opiera się głównie Stal, jak dotąd zgodnie dorzucają do budżetu tyle środków, ile potrzeba na bieżącą działalność. Po awansie to się nie zmieni. Prezes Michał Drymajło już prowadzi rozmowy Można się też spodziewać wysypu nowych sponsorów. Z naszych informacji wynika, że prezes Michał Drymajło (właściciel Stolaro i AMD Group) już teraz prowadzi rozmowy, które mogą się przełożyć na świetne kontrakty w 2025 roku. Już za rok Stal będzie chciała podnieść budżet na zawodników, który od 3 lat systematycznie rośnie. Wydatki na kadrę wzrosną niezależnie od tego, czy uda się awansować. Jeśli nie, to na 2025 powstanie silny skład, który zaatakuje PGE Ekstraligę.