Polska przygoda Rohana Tungate’a rozpoczęła się w 2014 roku za sprawą kontraktu w Starcie Gniezno. Australijczyk początkowo był jednym z wielu, aż wreszcie wypłynął na szerokie wody w Orle Łódź. Znakomite wyniki notowane w szeregach pierwszoligowca doprowadziły do tego, że w sezonie 2020 zawodnik zaliczył nawet parę spotkań w PGE Ekstralidze zdobywając punkty dla Stelmet Falubazu w roli gościa. Na stałe do zielonogórskiego teamu dołączył on dwa lata później i nie zapowiada się na prędkie jego odejście. Podczas tych wielu pięknych lat 32-latek zyskiwał coraz większą popularność wśród kibiców nie tylko ze względu na znakomite wyniki na torze. Rozpoczęło się od nawiązania przyjaźni z Marcinem Gortatem. Jeden z najlepszych polskich koszykarzy w historii jeszcze nie tak dawno nie miał pojęcia co to jest żużel, ale gdy pewnego razu wybrał się na jedno ze spotkań Orła, błyskawicznie połknął bakcyla i praktycznie do dziś kiedy tylko może pojawia się na stadionach. Najczęściej robi to właśnie w towarzystwie Australijczyka. Nieoficjalnie mówi się, iż pełni on funkcję doradcy i pomaga mu w załatwieniu ważnych spraw, w tym tych kontraktowych. Piękna prezenterka skradła jego serce To oczywiście nie koniec polskich wątków Tungate’a. Od kilkunastu miesięcy reprezentant Stelmet Falubazu jest w szczęśliwym związku z prezenterką TVP - Alicją Sękowską, znaną głównie z programu "Alarm!" mogącego pochwalić się milionową oglądalnością. Para zwłaszcza zimą spędza ze sobą mnóstwo pięknych chwil, ponieważ Australijczyk odkłada wtedy motocykle do garażu przez co ma zdecydowanie więcej czasu na relaks i odpoczynek. Oboje często wybierają się na przykład do siłowni czy na wspólne zagraniczne wojaże. Żużlowiec pochodzący z Kurri Kurri nie ma nawet dosyć Polski, kiedy nadchodzi mroźna zima. By się nie nudził, w zeszłym tygodniu klub zorganizował mu chociażby spotkanie z kibicami. Było ich tak dużo, że czasem nie nadążał on z rozdawaniem autografów, czym pochwalił się w krótkiej transmisji na żywo na Instagramie. Dzień później przyszła kolej na góry i wjazd na Kasprowy Wierch pomimo trudnych warunków pogodowych. Widać gołym okiem, iż Rohan Tungate pokochał nasz kraj i to właśnie tu planuje swoją przyszłość. Przed nim chyba najważniejszy sezon w karierze, bowiem jeśli pokaże swoją wartość i awansuje wraz ze Stelmet Falubazem do grona ośmiu najlepszych polskich drużyn, to zapewni sobie nie tylko dodatkowe miliony, ale wreszcie będzie mógł się nazywać etatowym ekstraligowcem. W Zielonej Górze (i chyba nie tylko) trzymają za niego kciuki. Czytaj także: Rzucił się na niego z pięściami. Inni bili mu brawo Witali go jak króla. Dostał telefon od mistrza świata