Metalkas 2 Ekstraliga, to brzmi dumnie, ale może być wielki problem ze skompletowaniem ośmiozespołowej ligi. Największe kłopoty są z potencjalnym beniaminkiem i drużyną H. Skrzydlewska Orzeł Łódź. Zawracali mu głowę od maja, Anglik krezusem w polskiej lidze. Dostanie 3 miliony Za kilka dni Skrzydlewski zlikwiduje klub Witold Skrzydlewski, właściciel Orła Łódź już jakiś czas temu ogłosił sprzedaż za złotówkę, ale nikt nie chce kupić klubu. Spore grono kibiców liczyło na Marcina Gortata, pochodzącego z Łodzi fana żużla, ale ten powiedział w Magazynie PGE Ekstraligi, że nie stać go na klub. Bo kupno za złotówkę to jedno, a potem trzeba jeszcze znaleźć kasę na utrzymanie zespołu. Skrzydlewski przyznał, że w tym roku dołożył 5 milionów, ale więcej dokładać nie chce. Zegar tyka, bo Skrzydlewski jakiś czas temu powiedział nam, że jeśli do końca września nie znajdzie chętnego na prowadzenie klubu, to po prostu zlikwiduje Orła i po żużlu w Łodzi zostaną tylko wspomnienia. Z beniaminkiem też mogą być kłopoty Orzeł, to nie jedyny problem. Drugi może być z beniaminkiem. Zwłaszcza jeśli awansuje Unia Tarnów, a na to się zanosi. Unia nie ma stadionu spełniającego wymogi. Organizacyjnie też nie stoi najlepiej. Trudno się dziwić. Do tego sezonu klub przystąpił na "wariackich papierach", bo Grupa Azoty zaprzestała sponsorowania z dnia na dzień, a nowego sponsora, który wyłożyłby kilka milionów, nie znaleziono. Prezes Unii cały czas biega po sponsorach i podpisuje kolejne umowy. Niby po awansie ma być lepiej, bo jakieś firmy zadeklarowały współpracę, ale pewności oczywiście nie ma. Dwa kluby na ławce rezerwowych Jeśli Orzeł upadnie, to najpewniej do startów w lidze zostanie zaproszona Energa Wybrzeże Gdańsk. Dla władz ligi to jednak nie jest wymarzona opcja. W tym roku były z Wybrzeżem kłopoty. Zawodnicy skarżyli się na duże poślizgi w wypłatach. Klub dementował, ale niesmak pozostał. Od biedy Wybrzeże może jednak załatać dziurę. Gorzej będzie jeśli nie spełni się optymistyczny scenariusz w Tarnowie. Liczono, że w razie czego miejsce Unii zajmie Polonia Piła, ale na ten moment nie jest ona zainteresowana. Klub remontuje stadion, reguluje należności za ten sezon i rozmawia ze sponsorami o następnym. Trudno jednak powiedzieć, czy budżet, jaki zbierze Polonia, będzie wystarczający. Największy problem pierwszej ligi, to rosnące płace zawodników. Za rok największe gwiazdy mają zarabiać nawet i 3 miliony. Jeszcze kilka lat temu tyle wynosiły całkowite budżety najlepszych klubów. Teraz trzeba mieć 10 milionów, żeby liczyć się w grze o play-off. Czołowe kluby deklarują jednak, że za rok pojadą za 12, czy nawet 14 milionów złotych.