W Metalkas 2 Ekstralidze popłoch. Niektórzy prezesi boją się, że po sezonie zostanie sześć drużyn i nie będzie jak uzupełnić stawki. Utrzymali zespół, teraz stracą pracę. Po tym telefonie ruszy domino Wybrzeże spadnie, Orzeł na sprzedaż Energa Wybrzeże Gdańsk jest teraz na ostatnim miejscu w lidze i za chwilę spadnie. H.Skrzydlewska Orzeł Łódź jest na sprzedaż, a właściciel mówi wprost: "jeśli do 30 września nikt nie weźmie klubu za złotówkę, to likwiduję interes". O awans do pierwszej ligi walczą przede wszystkim Ultrapur Start Gniezno i Unia Tarnów. Timo Lahti, lider Unii już sondował w PZM możliwość rozwiązania kontraktu. Unia cały czas łata dziury, szuka sponsorów, ale zaległości ma ogromne. Jeśli chodzi o Start, to od jednego z działaczy klubu Metalkas 2 Ekstraligi słyszymy, że tam nie ma pieniędzy. Zawodnicy Startu mają dzwonić po sponsorach i prosić o dodatkowe wparcie, bo brakuje im na sprzętowe inwestycje. Prezes Startu ma na to jedną odpowiedź Zadzwoniliśmy do prezesa Startu, żeby zapytać, jak wygląda sprawa kasy i czy na pewno znajdą się środki na jazdę w Metalkas 2 Ekstralidze. - Jak pojedziemy w pierwszej lidze, to kasa się znajdzie. Jak awansujemy, to będzie nam łatwiej niż teraz. Po to walczymy i wzmacniamy skład, żeby wygrać ligę, bo konkurencja nie śpi - mówi nam Paweł Siwiński. Start nie tak dawno zakontraktował dodatkowo Kyle’a Howartha, a teraz wziął Duńczyka Villadsa Nagela z ebut.pl Stali Gorzów. Jego mechanikiem jest Andriej Kobrin, były żużlowiec z Ukrainy, tata ma firmę, która go mocno wspiera, a ebut.pl Stal Gorzów wykłada rocznie około 200 tysięcy na jego rozwój. Już teraz mówi się, że 17-letni Nagel będzie jednym z tych, którzy skorzystają na przepisie o zagranicznym juniorze. Duńczyk ma patent na nasze "złote dziecko" Wiktora Przyjemskiego (wygrał z nim trzykrotnie), a kibice (Nagel ma w Gorzowie żeński fanklub) lubią, jak przegrywa starty, bo na trasie wychodzi ze skóry, żeby wygrać bieg. W tej swojej nieustępliwości jest podobny do Bartosza Zmarzlika. Start ma plany, ale Unia nie odpuści Wróćmy jednak do Startu, który na ten rok ma budżet 3,5 miliona, a po awansie chce podnieść do 5 milionów. Zdaniem działaczy, to powinno wystarczyć na to, żeby wygrać kilka meczów u siebie i zapewnić sobie utrzymanie. Jeśli ekipie Startu uda się awansować, to w kadrze mają zostać Sam Masters, Kevin Fajfer i Casper Henriksson. Dwa ogniwa mają zostać wymienione. Start jednak wcale nie jest pewny awansu, bo choć, pomimo kłopotów, jest najbardziej poukładanym i stabilnym klubem Krajowej Ligi Żużlowej, to inni też chcą namieszać w play-off. Przede wszystkim Unia Tarnów, która mimo zaległości chce wejść do pierwszej ligi, widząc w tym szansę na odmianę złej sytuacji. Przede wszystkim na powrót do sponsoringu Grupy Azoty. Będzie jednak trudno, bo Unia teraz nie płaci na bieżąco i niektórym zawodnikom zaczyna to przeszkadzać. Prezes Kamil Góral walczy jednak o kolejnych sponsorów. Jak się uda, to Unia zyska mocny atut w decydującej fazie sezonu. Lechowi rośnie pod nosem duża konkurencja. Milionowe zakupy