Partner merytoryczny: Eleven Sports

Polska liga na zakręcie. Tak źle nie było już dawno

Rozgrywki Krajowej Ligi Żużlowej przechodzą wielki kryzys. Już w tym roku wyglądało to źle, kiedy na kilka dni przed startem sezonu nie wiadomo było, ile drużyn ostatecznie w niej pojedzie. Teraz znów szykuje się sporo znaków zapytania. Kilka klubów mierzy się z problemami finansowymi i walczy o przetrwanie. W zasadzie pewny wydaje się tylko start dwóch zagranicznych klubów z Niemiec i Łotwy oraz ośrodków w Pile i Opolu. To wszystko nie poprawia trudnej już wizerunkowo sytuacji ligi.

Kibice Startu Gniezno
Kibice Startu Gniezno/Aleksandra Gandurska/Flipper Jarosław Pabijan

Zasadniczo największym problemem dla KLŻ-u jest niepewna przyszłość kilku klubów, które chciałyby startować na zapleczu PGE Ekstraligi. Czysto teoretycznie w 2. Metalkas Ekstralidze powinna pojechać Unia Tarnów i Orzeł Łódź. Los obu drużyn jest jednak niepewny. Nad Tarnowem ostatnio zaczęło wychodzić słońce, zaś w Łodzi jest kompletny chaos. A w kolejce czekają kluby z Gdańska i Gniezna, gdzie też bez problemów się nie obędzie.

Takie są możliwe warianty w KLŻ

W tej sytuacji pewne startów w KLŻ są dwa zespoły z zagranicy - Landshut Devils i Lokomotiv Daugavpils oraz Kolejarz Opole i Polonia Piła. Dalej mamy wielką niewiadomą. Jeśli Unia i Orzeł wystartują w 2. Metalkas Ekstralidze, to szczebel niżej trafi Start Gniezno i Wybrzeże Gdańsk. Bardziej prawdopodobna wersja jest taka, że przynajmniej jedna z tych drużyn zostanie zaproszona na zaplecze PGE Ekstraligi. A mogą trafić tam nawet obie. W każdym razie niepowodzenie Unii Tarnów czy Orła Łódź będzie miało negatywne następstwa dla KLŻ.

Żużlowym decydentom pozostanie trzymać kciuki za Kraków. Tamtejsi działacze odgrażają się, że w tym roku na pewno uda się zgłosić drużynę do rozgrywek ligowych. Mniej więcej rok temu padały te same zapewnienia, więc te informacje trzeba traktować z rezerwą. Niemniej w stolicy Małopolski mają mieć już zbudowane zaplecze sponsorskie. Czas jednak pokaże, co z tego będzie.

Aleksander Kwaśniewski powiedział to o sytuacji Igi Świątek. "To był zasadniczy moment". WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport

KLŻ musi odzyskać zaufanie

Wszystkie te zawirowania negatywnie wpływają na odbiór ligi, która już teraz nazywana jest amatorską. W środowisku mówi się, że z transmisji telewizyjnych zamierza wycofać się Canal Plus, która niespecjalnie jest zainteresowana takim produktem. Zasadniczo to działacze klubów KLŻ nie robią z tego dramatu. Wszystko przez specyficzne pory rozgrywania meczów narzucane przez telewizje. Te mają negatywnie wpływać na frekwencję i sprzedaż biletów.

Inna sprawa, że telewizja to często dźwignia dla pozyskiwania sponsorów, którzy inaczej patrzą na taki produkt. Dziś niewiele słyszy się o poważnym zainteresowaniu KLŻ przez którąś z ogólnopolskich stacji. W tym sensie - jeśli potwierdzą się doniesienia dotyczące Canal Plus, KLŻ może mieć kolejny wizerunkowy problem.

Kibice Budmax-Stal Polonii Piła/Jarosław Pabijan/Flipper Jarosław Pabijan
Prezentacja na Polonii Piła/Jarosław Pabijan/Flipper Jarosław Pabijan
Kibice Trans MF Landshut Devils/Mariusz Makowski/Flipper Jarosław Pabijan


INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem