KS Apator hucznie ogłosił podpisanie kontraktów z Emilem Sajfutdinowem i Robertem Lambertem do 2026 roku. Jeśli w miarę szybko nakłonią Patryka Dudka do przedłużenia umowy, to zapłacą około 10 milionów złotych. To wcale nie tak dużo, spoglądając na to, w jak w szybkim tempie rosną zarobki najlepszych zawodników na świecie. Później byłoby tylko drożej. Zaklepali dwie gwiazdy na dwa lata Duet Lambert-Sajfutdinow na kolejne dwa lata brzmi bardzo obiecująco. Obaj zawodnicy należą do czołówki PGE Ekstraligi i stanowią o sile toruńskiej drużyny. Miniony sezon w wykonaniu Dudka również pozwala myśleć o budowie zespołu na lata, opartego właśnie na tych trzech nazwiskach. Z byłym wicemistrzem świata co prawda podpisano kontrakt w lipcu, ale wygasa on z końcem października 2025 roku. Miesiąc temu informowaliśmy, że KS Apator planuje szybko zamknąć kwestię przynależności klubowej swoich liderów na dwa sezony do przodu. Z dwoma najlepszymi zawodnikami już się udało, lecz wciąż pozostaje kwestia umowy Dudka. Kibice mu nie wybaczyli, zaraz może wrócić do domu Dudek zupełnie nie musi się spieszyć. Jemu akurat jest na rękę, jak najdłużej zwlekać z podpisem, bo w najbliższym czasie może zostać zasypany ofertami z innych klubów. To zasługa sezonu 2024, w którym został wicemistrzem Polski i wrócił do wysokiej dyspozycji w rozgrywkach ligowych. Do pełni szczęścia zabrakło jedynie awansu do Grand Prix. Wzmocnień będą szukać przede wszystkim w Zielonej Górze. Działacze NovyHotel Falubazu mierzą bardzo wysoko, już w tym roku zgarnęli jednego z najskuteczniejszych zawodników ligi, Leona Madsena. W przyszłości chcą walczyć o złoto, a taki Dudek nie dość, że wypełni limit posiadania Polaków w składzie, to jeszcze jest w stanie dołożyć cenne punkty i wygrać wyścig nominowany. Sam zawodnik przed tym sezonem mówił o chęci powrotu do Falubazu w niedalekiej przyszłości. I choć kibice zielonogórscy nie przywitali go najlepiej, kiedy po raz pierwszy przyjechał w roli gościa, to jakie to ma znaczenie. Każdy już doskonale wie, że łaska kibica na pstrym koniu jeździ. W tym biznesie nie ma już miejsca na sentymenty.