Polonia miała w ostatnich latach problem z trenerami. W sezonie 2021 był Lech Kędziora, który jednak niczego do drużyny nie wniósł. Tak na dobrą sprawę trudno ocenić, czy w ogóle miał realny wpływ na ruchy taktyczne w trakcie meczu. Tor również w kilku meczach atutem bydgoszczan nie był. Kędziora prowadził Polonię wraz z Krzysztofem Kanclerzem i w zasadzie obaj panowie wydawali się totalnie pogubieni. O ile ten pierwszy ma doświadczenie żużlowe i podstawową chociażby wiedzę na temat toru, o tyle ten drugi nie ma żadnej. Taki duet nie mógł dać Polonii sukcesu. Postanowiono więc sięgnąć po Jacka Woźniaka, który jest byłym żużlowcem Polonii i osobą w miejscowym środowisku lubianą. Prowadził już kiedyś bydgoski zespół, a do tego potrafi zająć się torem w taki sposób, by był on sprzymierzeńcem gospodarzy. Przez kilka lat pełnił przecież funkcję komisarza toru, więc w tej kwestii jest fachowcem. W Bydgoszczy od dawna nie było już osoby, która potrafiłaby przygotować nawierzchnię w odpowiedni sposób. Doszło do tego, że ściągano toromistrza z innego miasta. Jacek Woźniak wychował Wiktora Przyjemskiego Bardzo ważnym atutem Woźniaka jest także to, że poprawi na pewno i tak już w ostatnim czasie mocno ocieplone relacje na linii Polonia Bydgoszcz-BTŻ. Za czasów Władysława Golloba pod tym względem była katastrofa. Z Bydgoszczy uciekali młodzi, utalentowani zawodnicy. Woźniak zapewni odpowiednią współpracę, a do tego stopniowo może wprowadzać do zespołu żużlowców, których wychował. W 2022 roku zadebiutuje np. Aaron Grysiak. Zapewne na początku będzie startował tylko w zawodach młodzieżowych. Warto dodać, że Woźniak ma bardzo dobre relacje z perłą bydgoskiego żużla, Wiktorem Przyjemskim. 16-latek dużo zawdzięcza swojemu trenerowi, który wielokrotnie jeździł z nim na zawody. W przyszłym roku Przyjemski będzie miał szkoleniowca bezpośrednio obok siebie w każdym ligowym spotkaniu, a to może przełożyć się na jeszcze lepsze wyniki. Jeśli spojrzymy na średnią Wiktora z minionych rozgrywek, to jeszcze lepsze wyniki w przypadku tak młodego zawodnika wydają się trudne do osiągnięcia, ale w tym przypadku jak najbardziej realne.