- Mnie ten zespół nie zachwyca. Polonia podpisała kontrakty nie z zawodnikami, a z nazwiskami. Prezes Jerzy Kanclerz dał się nabrać na "dziadków" z PGE Ekstraligi i obawiam się, że drogo za to zapłaci. Na koniec sezonu nie będzie miał ani awansu, ani pieniędzy - stwierdził były reprezentant Polski, Jan Krzystyniak. Gwiazdy Abramczyk Polonii Bydgoszcz pojadą dla siebie Liderzy Abramczyk Polonii to zawodnicy z ogromnym żużlowym doświadczeniem. Bjerre, Żagar i Jeleniewski w przyszłym roku będą świętowali swoje 39. urodziny. Miedziński jest od nich tylko o dwa lata młodszy. - Te doświadczenie zadziała na niekorzyść, bo żaden z nich nie będzie umierał na torze. Po co oni mieliby się pchać do PGE Ekstraligi? Tam już nie ma dla nich żadnej przyszłości. Kiedyś coś znaczyli w tym sporcie, ale teraz jedyną ich motywacją są pieniądze, a te lepsze zarobią w I lidze. Kontrakty podpisali bardzo dobre, a o punkty będzie im znacznie łatwiej niż w elicie - ocenił Krzystyniak. Żużel najlepszym biznesem dla weteranów - Żaden z nich już nie myśli o wielkim indywidualnym wyniku, awansie do Grand Prix. Każdy z nich za to świetnie kalkuluje, a żużel to znakomity biznes. Bez wielkich inwestycji w sprzęt, bez specjalnego wysiłku fizycznego, można w I lidze sporo zarobić. Jakby się dało, to ciągnęliby do emerytury. Żaden biznes, który próbowaliby rozkręcić po zakończeniu kariery, nie przyniósłby im tak łatwych pieniędzy jak te podniesione z toru. Z Żagarem, Bjerre czy Miedzińskim będzie podobnie jak z paroma innymi weteranami, którzy schodzili ligę niżej. Pojadą na tyle dobrze, żeby zarobić, ale na tyle przeciętnie by awansu z tego nie było - stwierdził były żużlowiec i trener. - W ogóle przeraża mnie to, że brak w żużlu dopływu świeżej krwi. Fali utalentowanej młodzieży, która mogłaby naciskać na tych starych zawodników. Obawiam się, że jak oni odejdą, to w ogóle może się skończyć ten sport - zakończył Krzystyniak.