Rzecznik prasowy lubuskiej policji Marcin Maludy mówi w Radio Zielona Góra o stadionie Falubazu rzeczy, od których włos jeży się na głowie. Policja nie przebiera w słowach. Stadion Falubazu nie jest bezpieczny Jakie konkretnie zarzuty stawia Maludy? Zarzut pierwszy. - Od kilku miesięcy na stadionie Falubazu regularnie dochodzi do łamania praw. Dotyczy to głównie odpalania rac i świec dymnych. Takie sytuacje miały miejsce w kwietniu, maju i w sierpniu - wylicza rzecznik policji. Po drugie. - Częste usterki systemu monitoringu wizyjnego uniemożliwiają proces identyfikacji osób. Mimo wielu wniosków o interwencję serwisanta nic się nie zmieniło - komentuje Maludy i to jest poważny zarzut, bo jak policja ma wyłapać osoby łamiące prawo, jeśli najważniejsze narzędzie będące w rękach klubu nie działa. I to jest aż dziwne, że klub nic z tym nie robi. Przecież tu chodzi o bezpieczeństwo wszystkich osób na stadionie. Trzeci zarzut. - Wpuszczanie ludzi na długo przed rozpoczęciem meczu bez informowania o tym policji i bez dokładnego ich sprawdzenia. To prowadzi do wielu skutecznych prób wniesienia materiałów pirotechnicznych - zauważa rzecznik Maludy, a my tylko dodajmy, że całe szczęście, że nikt dotąd nie wpadł na to, żeby wnieść materiał stanowiący większe zagrożenie dla imprezy i dla ludzi niż race i świece dymne. Strach pomyśleć, co by było, gdyby tak się stało. Na meczu z Polonią doszło do pobicia kibica gości Czwarty zarzut. - Kolejnym uchybieniem jest swobodne przemieszczanie się kibiców. Podchodzą pod sektory gości. To sprzyja zachowaniom mającym znamiona prowokacji. Absolutnym przekroczeniem granic był akt agresji na kibica gości. Mowa o ostatnim meczu z Polonią. To miało miejsce na trybunie VIP - tłumaczy Maludy. Zaatakowaną osobą był ktoś z rodziny prezesa Polonii. Pytanie, czy kibic wiedział z kim ma do czynienia, czy wybrał przypadkową osobę. Prezes Wojciech Domagała na antenie radia tłumaczy, że policja ma prawo do swojej oceny i stanowiska. Przekonuje też, że klub wywiązuje się ze swoich obowiązków, że dostał pozytywne opinie przed sezonem. Mają też być wdrożone dodatkowe procedury, które sprawią, że na stadionie będzie większe bezpieczeństwo. Szkoda, że trzeba było zamknięcia stadionu, by klub zaczął działać. Szkoda, że przez kilka miesięcy narażano zdrowie innych kibiców. Bo jednak zarzuty stawiane przez policję wskazują na poważne niedociągnięcia. Czytaj także Drabik szczerze o relacjach z sunem i odejściu z Włókniarza