Rozmowy menedżera Wiktora Przyjemskiego - Marka Ziębickiego z klubami PGE Ekstraligi nie były żadną tajemnicą. Decyzja o transferze do Platinum Motoru zapadła już kilka tygodni temu (w przypadku awansu Polonii miał zostać w Bydgoszczy). Teraz, kiedy brak awansu jest przesadzony, oficjalne ogłoszenie kontraktu w Lublinie, to tylko kwestia czasu. Zdyskwalifikowany mistrz odkrywa prawdę. Nie gryzie się w język!Prezes Jerzy Kanclerz oczywiście chciał zatrzymać wychowanka. Miał środki na dobry kontrakt, lecz chęć rozwoju w elicie wygrała. Przyjemski ze swoim otoczeniem zachował się odpowiednio. Nie było z ich strony żadnego mydlenia oczu. Już rok temu postawiono sprawę jasno - awans w sezonie 2023, albo odchodzę. Władze Polonii miały świadomość, że jeśli zbudowana drużyna nie wygra I ligi, to w kolejnych latach bez Przyjemskiego może być jeszcze ciężej. Przyjemski najlepszym zawodnikiem I ligi Przyjemski w tym sezonie wykręcił średnią biegową 2,500. To najlepszy wynik spośród wszystkich zawodników. W poprzednich latach tylko Jack Holder wyśrubował jeszcze lepszy wynik (2,625). Australijczyk tej sztuki dokonał w pandemicznym sezonie 2020. Nie zapominajmy jednak, że Przyjemski ma dopiero 18-lat. W tym wieku naprawdę trudno jest ustabilizować formę i być dominatorem również w meczach wyjazdowych. On to ma.Polonia do ostatniego wyścigu toczyła wyrównany dwumecz z ROW-em. Pod nieobecność Przyjemskiego, z cienia w biegach młodzieżowych wyszli Bartosz Nowak oraz Olivier Buszkiewicz. W tym miejscu można dodać, że Przyjemski wygrał swoje wszystkie biegi juniorskie na torze w Bydgoszczy (21!). Bydgoszczanie - w przeciwieństwie do rybniczan osłabionych brakiem Patricka Hansena - nie mogli zastosować Z/Z. Gdyby drużyny wystartowały w pewnych składach, to pewnie z finału cieszyliby się w Bydgoszczy. Potrzebowali 30 sekund. Oni rządzą w Lublinie. Obejrzeliśmy mecz z najlepszymi kibicami Wzruszające pożegnanie z Polonią Wielu zawodników w obliczu kontuzji zachowałoby się inaczej od Przyjemskiego. W dwumeczu z ROW-em pokazał, że nie jest indywidualistą. Nie został w domu, tylko przyjechał na stadion pomagać w parku maszyn. Doradzał i czyścił kolegom kevlary. Był obecny również w Rybniku. Pożegnał się z macierzystym klubem w najlepszych możliwych stosunkach. Chodziło mu o to, żeby w przypadku jazdy bydgoszczan w najwyższej klasie rozgrywkowej, droga do powrotu nie była zamknięta. Po piętnastym wyścigu zalał się łzami. Mimo to nie wstydził się wyjść na tor i miał w sobie wystarczająco dużo odwagi, by chwilę po zakończeniu spotkania poinformować kibiców o odejściu. - Dziękuję za te trzy lata. Na przyszły sezon wybrałem inny klub. Polonię mam w sercu i zawsze będę tu z chęcią wracał - powiedział Przyjemski, stojąc na murawie.Kibice zareagowali właściwie, czyli skandowali imię i nazwisko wychowanka. Przyjemski to oczko w głowie bydgoskiej publiczności, więc taka reakcja nie dziwi, choć z kibicami bywa różnie. Chwilę po przegranym dwumeczu mógł znaleźć się ktoś, kto będzie miał żal do zawodnika.