To nie pierwszy raz, jak Polacy tracą na decyzjach Armando Castagni. Rok temu Bartosz Zmarzlik został wykluczony ze startu w rundzie Grand Prix Danii w Vojens, bo nie założył na trening kevlaru z logiem sponsora cyklu. Teraz wielka krzywda spotkała Maciej Janowskiego, który został sklasyfikowany na 9. miejscu i nie awansował do półfinałów, bo tam jest miejsce dla ośmiu najlepszych. Pierwsza decyzja jury była słuszna, ale Castagna zmienił zdanie Po rundzie zasadniczej GP Wielkiej Brytanii w Cardiff aż czterech zawodników z miejsc 6-9 (Robert Lambert, Daniel Bewley, Martin Vaculik i Janowski) zdobyło po 9 punktów. Każdy z nich miał na koncie identyczną liczbę trójek, dwójek i jedynek. W takiej sytuacji regulamin nakazuje sporządzenie małej tabelki, gdzie o kolejności decyduje bilans bezpośrednich pojedynków. Lambert i Janowski mieli po dwa, Vaculik i Bewley po jednym. Przy czym Vaculik w bezpośrednim pojedynku był gorszy od Bewleya, więc w półfinałach powinno zabraknąć Słowaka. Castagna wyjął jednak ranking FIM i ustalił, że odpada Janowski. Pierwsza decyzja jury zawodów była taka, że w półfinale nie jedzie Vaculik, ale Słowak poszedł do Castagni i przekonał go, że jednak powinien jechać dalej. Castagna tłumaczył potem, że ustalił kolejność na podstawie rankingu FIM. Problem w tym, że ranking jest podstawą ustalenia kolejności, gdy zawiodą inne środki. W Cardiff kolejność mogła i powinna być ustalona na podstawie bilansu bezpośrednich pojedynków. To kpina, znowu skrzywdzili Polaka - To kpina. Znowu pojechali z nami po bandzie - wścieka się były trener kadry Marek Cieślak. - Tak to jest, jak Włoch rządzi światowym żużlem. A Maćka szkoda, bo złapał formę, jechał dobrze, a tu działacze podcięli mu skrzydła. Polski związek już analizuje całą sytuację i obowiązujące przepisy. PZM szykuje odwołanie. Jeśli okaże się ono skuteczne, to wyniki Grand Prix powinny zostać zweryfikowane, a Bewleyowi należałoby odebrać zwycięstwo. Trudno jednak przewidzieć, jak zachowają się władze. Rok temu Castagna nie miał żadnych skrupułów w przypadku Zmarzlika, choć decyzja o wykluczeniu żużlowca mogła wpłynąć na losy złotego medalu. Mówiono nawet, że to ustalanie podium przy zielonym stoliku. Te obliczenia mówią całą prawdę Kolejność na miejscach 6-9 na podstawie bezpośrednich pojedynków: 6. Lambert 2 (wygrane z Bewleyem i Janowskim) 7. Janowski 2 (wygrane z Bewleyem i Vaculikiem) 8. Bewley 1 (wygrana z Vaculikiem) 9. Vaculik 1 (wygrana z Lambertem) Poza wszystkim dodajmy, że uwzględniając punkty z bezpośrednich pojedynków wyżej zainteresowanych klasyfikacja wyglądałaby tak samo, a dziewiąte miejsce przypadło było Vaculikowi.