Wiktor Przyjemski zarobił wielką kasę. Inni mogą tylko pomarzyć
Polskie złote dziecko się nie zatrzymuje. Wiktor Przyjemski ma 19 lat, a już jest obsypywany złotem. Rówieśnicy mogą jedynie pomarzyć o takiej forsie, jaką inkasuje Polak. W Orlen Oil Motorze Lublin miał za sezon zarobić blisko 2 miliony złotych. Dzięki temu Przyjemski jest najlepiej opłacanym juniorem w Polsce. I nie ma co się dziwić. Jest tak młody, a już należy do grona najlepszych na świecie w swoim fachu.
Ma 19 lat, a przed tym sezonem przeniósł się do hegemona żużla w ostatnich latach, czyli Orlen Oil Motoru Lublin. Skorzystał na tym finansowo, ale także sportowo. Do kolekcji trofeów dorzucił drużynowe mistrzostwo Polski. Z boku natomiast podziwia wielkie gwiazdy żużla.
Wystawia gigantyczne fortuny. Inni tylko zazdroszczą
W środowisku mówi się, że Przyjemski w tym roku miał na kontrakcie 800 tysięcy za podpis i 8 tysięcy za punkt. Udało mu się zdobyć 122 punkty oraz 18 bonusów. Łatwo policzyć, że z toru zarobił 1,104 mln złotych. Łącznie daje to faktury wystawione na ponad 1,9 mln złotych. Rówieśnicy patrzą i nie dowierzają. O takiej kasie mogą jedynie pomarzyć.
I nie ma co się dziwić zarobkom Przyjemskiego. Ma dopiero 19 lat, a już jest jednym z najlepszych. W tym roku został mistrzem świata juniorów, a w PGE Ekstralidze radził sobie świetnie. Mimo, że to dla niego debiutancki sezon w najlepszej lidze świata. Ukończył sezon z średnią 2.06 punktu na bieg, zostawiając w tyle Dudka, Lindgrena, Janowskiego czy Holdera.
Może się rozwijać. Ma do tego warunki
Skład Orlen Oil Motoru ma pełno gwiazd, a największą z nich jest Bartosz Zmarzlik. Zespół naszpikowany gwiazdami powoduje jedno. Wychowanek Polonii ma na kogo patrzeć z boku i wyciągać cenne nauki. Może podpatrywać schematy 5-krotnego mistrza świata. W końcu Zmarzlik to największy profesjonalista, ma wszystko dopięte na ostatni guzik.
To wszystko powoduje, że Przyjemski czuje się jak pączek w maśle. Jego wartość z roku na rok ciągle wzrasta. Ma też podobną cechę do Zmarzlika. Przez większość czasu myśli o sporcie. O tym, jak ciągle się poprawiać. Taki tryb to zaprogramowanie na mistrza. Jeśli ominą go poważne urazy, to 19-latek może za chwilę dołączyć do ścisłej czołówki żużla. Prezes Jakub Kępa stworzył mu warunki, które mu to w pełni umożliwiają.