To jest żużlowa impreza roku. Grand Prix na Stadionie Narodowym to wielkie święte. Pewnie będzie jeszcze większe, jeśli zawody wygra Polak. Wielkim faworytem jest Bartosz Zmarzlik. Ekspert stawia na zwycięstwo Zmarzlika - Na co dzień nie bawię się w typowania, ale jeśli miałbym to zrobić, to postawiłbym na zwycięstwo Bartka Zmarzlika. Drugie miejsce dla Mikkela Michelsena, a trzecie dla Andersa Thomsena - mówi dla nas Wojciech Dankiewicz, który podobnie jak większość żużlowego środowiska największe szanse na wygraną daje aktualnemu liderowi cyklu Grand Prix. Inna sprawa, że Polak będzie musiał poradzić sobie z wielką presją. Wszyscy liczą, że klątwa Stadionu Narodowego zostanie przełamana. Poza wszystkim wielu kibiców przyjdzie na trybuny po prostu na Zmarzlika. To on jest dzisiaj główną twarzą reklamową tego wydarzenia. - Wierzę w Mazurka Dąbrowskiego na Stadionie Narodowym. To nie będzie łatwe zadanie, bo kilku rywali też jest w bardzo dobrej formie. Mam jednak cichą nadzieję, że żadnej klątwy nie będzie, bo coraz więcej tego typu stwierdzeń pojawia się w przestrzeni medialnej - dodaje ekspert. Wygra ten, który najlepiej odczyta tor Dotychczasowe rundy cyklu w Warszawie dały się poznać z tej strony, że końcowe rozstrzygnięcia były mocno nieprzewidywalne. To efekt m.in. bardzo specyficznego toru. Mówimy o relatywnie krótkim i ciasnym obiekcie, na którym mocno liczy się start i obieranie odpowiedniej ścieżki jazdy. Tak było w ostatnich latach, a historia pokazała, że nawet najlepsi drapali się po głowach. - Bez dwóch zdań Bartek to nie jedyny faworyt. Teoretycznie jakieś problemy mają Leon Madsen czy Tai Woffinden, ale jestem przekonany, że oni też będą groźni. Wcale się nie zdziwię, jeśli o zwycięstwo powalczy jeszcze inny z Polaków. Gdyby nie fakt, że mówimy o torze sztucznym, jednodniowym to w ciemno w finale umieściłbym jadącego z dziką kartą Dominika Kuberę. Pamiętajmy bowiem, że mówimy o dość specyficznych warunkach - zaznacza nasz ekspert. My z kolei dodajmy, że przed rokiem wygrał Australijczyk Max Fricke, który wyskoczył niczym przysłowiowy królik z kapelusza. Przed zawodami nikt na niego stawiał. Jak będzie tym razem? Przekonamy się już w sobotni wieczór. Start zawodów o godzinie 19:00. Transmisja LIVE na portalu Interia.