Sezon 2024 jest kolejnym rokiem dominacji Ryszarda Kowalskiego. Polski inżynier od lat utrzymuje się na topie, a jego klienci seryjnie zdobywają medale mistrzostw świata. Nie inaczej jest i tym razem. W stawce Grand Prix ma sześciu zawodników. Najważniejszy z nich - Bartosz Zmarzlik, pewnie zmierza po kolejny złoty medal. Kowalski zostawia konkurencję daleko z tytułu A to nie koniec dobrych informacji dla Kowalskiego, bo przecież dobra jazda Zmarzlika nie jest dla nikogo zaskoczeniem. Drugi w klasyfikacji przejściowej jest Jack Holder, także jego stały klient. Szóste miejsce zajmuje Martin Vaculik, który celuje w zdobycie medalu. Ma na to dużą szansę, bo Słowak rozpędza się z każdą rundą. Ostatnią w czeskiej Pradze wygrał w świetnym stylu. Nie można więc wykluczyć takiego scenariusza, że klasyfikacja w Grand Prix na koniec cyklu będzie wyglądać tak: Zmarzlik, Holder i Vaculik. A to będzie oznaczać ogromny sukces RK Racing. Jest nawet szansa na coś więcej. Chodzi o Dominika Kuberę, który nie jest bez szans w kontekście utrzymania. W dwóch ostatnich turniejach meldował się w finale. Gołym okiem widać, że wiedzie mu się coraz lepiej. Na razie jest ósmy z perspektywą awansu. To oni marzą o zdetronizowaniu Kowalskiego Peleton pościgowy otwierają Ashley Holloway i Bert Van Essen. Ten pierwszy ma trzech klientów, z czego aktualnie jeden ma realne szanse na medal. To Robert Lambert, który jest obecnie trzeci. Na dziewiątym miejscu plasuje się Daniel Bewley, co jest w pewnym sensie rozczarowaniem. Od lat mówi się, że Brytyjczyk ze skalą swojego talentu powinien walczyć o pełną pulę. Trzeci z klientów Hollowaya - Tai Woffinden na razie ma wielkie problemy będąc przedostatnim w klasyfikacji. Pecha ma z kolei Van Essen, bo mógł mieć nadzieję medalową związaną z Jasonem Doyle'm. Dla Australijczyka sezon zakończył się jednak z powodu kontuzji. W tej sytuacji cała nadzieja we Fredriku Lindgrenie, który po nieudanym początku chce gonić czołówkę. Gdy idzie zaś o pozostałych tunerów, to trudno szukać takiego, który mógłby realnie zagrozić Polakowi. W obecnej stawce liczą się więc przede wszystkim trzy nazwiska, a pozostali wciąż eksperymentują i szukają, aby pomóc swoim zawodnikom w realnej walce o medale. Tunerzy i ich zawodnicy w cyklu Grand Prix: Ryszard Kowalski: Zmarzlik (1), Holder (2), Vaculik (6), Kubera (8), Woźniak (11), Lebiediew (13), Ashley Holloway: Lambert (3), Bewley (9), Woffinden (14) Bert van Essen: Doyle (4), Lindgren (7), Huckenbeck (12) Flemming Graversen: Michelsen (5) - ma również silniki do Hollowaya Brian Karger: Madsen (10) Finn Rune Jensen: Kvech (16)