Brąz Vaculika to pierwszy medal dla Słowacji w historii mistrzostw świata na żużlu. - Chciałbym wszystkim podziękować, bo to zasługa wielu ludzi. Podziękowania dla rodziny, mojego teamu, tunera, wszystkich sponsorów, kibiców i klubu, dla którego jeżdżę - wymieniał Vaculik do zebranych dziennikarzy. <a href="https://sport.interia.pl/zuzel/news-mistrz-swiata-wraca-na-stare-smieci-wielka-ofensywa-transfer,nId,7060939">Mistrz świata wraca na stare śmieci. Wielka ofensywa transferowa</a> Nagle wtrącił się Zmarzlik, sugerując w żartobliwym tonie, że Słowak zapomniał właśnie o nim. 33-latek szybko się zreflektował i odpowiedział Polakowi jednym słowem "też". Czyli czterokrotny mistrz świata doczekał się podziękowania. Sytuacja wyglądała komicznie, a humorem tryskali dosłownie wszyscy. Vaculik i Zmarzlik to przyjaciele Środowisko żużlowe jest bardzo małe, wszyscy się w nim znają. Znajomość Vaculika i Zmarzlika sięga jednak ich wspólnej jazdy dla ebut.pl Stali Gorzów w latach 2017-2018 oraz 2021-2022. Przez te cztery sezony się zakumplowali, ich relacje nie pogorszyły się nawet po transferze Zmarzlika do Platinum Motoru. Vaculik przejął po Zmarzliku dwie funkcje - lidera, z której wywiązał się znakomicie (czwarta średnia biegowa w PGE Ekstralidze - 2,274) oraz kapitana drużyny.Przed kamerami często opowiadają o swoich relacjach. Pojawili się w tym sezonie po meczu w Gorzowie w mixed-zonie Eleven Sports. Na pytanie Anity Mazur o ich relacje Polak odpowiedział. - My razem jak z butla z gazem - mówił Zmarzlik, rozładowując napięcie. Sytuacja z Grand Prix to kolejny przypadek. Zmarzlik cieszył się z brązu Vaculika, a Vaculik z kolejnego złota Zmarzlika. Czyli... podziękowania naszemu mistrzowi za wsparcie jak najbardziej się należały. <a href="https://sport.interia.pl/zuzel/news-teraz-bedzie-na-slowacji-slynniejszy-niz-jego-zona-aktorka-j,nId,7060848">Teraz będzie na Słowacji słynniejszy niż jego żona aktorka. "Jeszcze to do mnie nie dociera"</a> Sportowcy sukcesy zawdzięczają... rywalom Sportowcy z wielu dyscyplin często wspominają, że swoje sukcesy zawdzięczają największym rywalom, bo dzięki nim dążą do doskonałości i stają się lepsi, co później przekłada się na osiągane wyniki. Podobnie jest w żużlu. Nawet Zmarzlik nie byłby takim dominatorem, gdyby za jego plecami nie było konkurencji, która chciałaby go zdetronizować. Jednak jak na "dominatora" przystało, Zmarzlik - mimo dyskwalifikacji w duńskim Vojens - w tym sezonie zdobył najwięcej punktów i odebrał w Toruniu złoto.To nie było pierwsze wspólne podium Vaculika i Zmarzlika. Tylko w samej Stali Gorzów zdobyli dwa srebrne i dwa brązowe medale w Drużynowych Mistrzostwach Polski. Dla klubu był to owocny czas, jednak zabrakło krążka z najcenniejszego kruszcu. Zmarzlik wspominał nawet w swoim pierwszym wywiadzie po wywalczenie tytułu DMP z Motorem, że pierwszy raz wygrał zmagania w PGE Ekstralidze w roli seniora. A był to jego pierwszy sezon w karierze poza Gorzowem.